Co poszło nie tak z aplikacją „Artifact”?

W zeszłym tygodniu Artifact, popularna aplikacja z wiadomościami współzałożycieli Instagrama, ogłosiła, że zostanie zamknięta z powodu nieosiągnięcia celu.

Pożegnanie z aplikacją z „Artifact” - zrzut ekranu ze strony artifact.news
Pożegnanie z aplikacją z „Artifact” – zrzut ekranu ze strony artifact.news

Wiadomość o likwidacji apki była zaskoczeniem, ponieważ aplikacja Artifact została ogólnie bardzo dobrze przyjęta przez głównych odbiorców — apka wykorzystywała sztuczną inteligencję do tworzenia rekomendacji, podsumowywania wiadomości i pisania na nowo tytułów, które okazały się clickbaitami — i charakteryzowała się czystym i nowoczesnym wyglądem, dzięki czemu dobrze się z niej korzystało. Co zatem poszło nie tak?

Nowe dane wskazują, że Artifact nie była w stanie dogonić konkurencji i miał trudności ze zwiększeniem swojej bazy użytkowników poza Stanami Zjednoczonymi. Odnotowano również gwałtowny spadek liczby pobrań aplikacji po premierze, co wskazuje na to, że nie udało jej się dotrzeć do bardziej mainstreamowych odbiorców.

We wpisie na blogu firmy współzałożyciel Instagrama i Artifactu Kevin Systrom wyjaśnił, że decyzja o zamknięciu aplikacji została podjęta, ponieważ zdali sobie sprawę, że możliwości rynkowe nie są wystarczająco duże, aby uzasadniać dalsze inwestycje. Powiedział, że to była trudna decyzja, ale podjęcie jej „wcześniej jest lepsze dla wszystkich zaangażowanych”.

Rzadko zdarza się, aby startup tak szybko zrezygnował, ale szczególnie w przypadku aplikacji, która z zewnątrz wydawała się mieć wielki potencjał. Wpisy w aplikacji — zazwyczaj artykuły prasowe i linki do innych interesujących znalezisk w internecie — oferowały funkcje społecznościowe, umożliwiające użytkownikom lajkowanie i komentowanie. Z aktywności w aplikacji wynikało, że Artifact zyskał sobie grono zwolenników, ponieważ wiele postów prowadziło aktywne dyskusje wypełnione komentarzami i często zawierało tysiące „odczytań” (wyświetleń). Ponadto wielu twórców aplikacji – czyli tych, którzy przekazali treści do aplikacji jako dziennikarze lub kuratorzy linków – również miało setki obserwujących.

Kiedy uczestniczyło się w dyskusjach społeczności Artifactu, nie miało się wrażenia, że pisze się w próżnię. To doświadczenie, którego nawet większe aplikacje, takie jak X (pierwotnie Twitter), nie zawsze mogą niezawodnie zapewnić. W Artifact ludzie przeglądali swoje kanały, czytali nagłówki, nawiązywali kontakty towarzyskie, obserwowali innych i zaznaczali elementy do przeczytania na później. Duża część tej aktywności była widoczna dla innych użytkowników, dzięki czemu społeczność była żywa.

Niestety rzeczywistość jest taka, że Artifact nie zyskał stałego zainteresowania po swoim pierwszym debiucie, więc to główna społeczność utrzymywała go na rynku.

Według danych dostawcy analizy aplikacji Appfigures, od premiery w lutym 2023 roku Artifact odnotował szacunkowo 444.000 pobrań. Jednak duża część tych pobrań, nieco poniżej 100.000, miała miejsce w okresie jego premiery. Do października 2023 roku aplikacja nie odnotowywała znaczących wzrostów i zarejestrowano zaledwie 12.000 nowych instalacji. Pod koniec listopada i na początku grudnia ponownie nastąpił krótki wzrost – być może ostatni impuls ze strony zespołu Artifact przed podjęciem decyzji o zamknięciu. Ale to nie uchroniło aplikacji przed ostateczną decyzją.

Statystyki pobrań aplikacji mobilnej „Artifact” (2023 rok)
Statystyki pobrań aplikacji mobilnej „Artifact” (2023 rok) | źródło: Appfigures

Kolejnym problemem, przed którym stanęła aplikacja, była silna konkurencja. Chociaż konkurencyjny agregator wiadomości SmartNews również tracił w tym czasie liczbę pobrań i aktywnych użytkowników, oprócz zmiany dyrektora generalnego nadal udało mu się przyciągnąć znacznie więcej użytkowników niż Artifact. W czasie, gdy Artifact był na rynku, SmartNews odnotował 2 miliony pobrań. Artifact miał mniej niż jedną czwartą tej liczby.

Aplikacja musiała także konkurować z nowymi sposobami pozyskiwania wiadomości w dobie sztucznej inteligencji, w której wyszukiwarki i chatboty dostarczają informacje i odpowiedzi bez konieczności klikania łączy lub czytania długich wiadomości. To wpływa na ruch wydawców internetowych, przez co czołowe gazety takie jak The New York Times pozywają firmę OpenAI zajmującą się sztuczną inteligencją za szkolenie w zakresie jej treści. Inni wydawcy, jak Axel Springer, zamiast tego licencjonują swoje treści firmie OpenAI za opłatą, mając nadzieję, że wyprzedzą trendy rynkowe. Dla konsumentów oznacza to, że może zmniejszyć się zapotrzebowanie na dodatkową aplikację z wiadomościami, uzupełniającą wbudowane czytniki grup dyskusyjnych w ich smartfonach, taką jak Apple News lub Wiadomości firmy Google (Google News).

Artifact miał także trudności ze zdobyciem międzynarodowych fanów, co mogłoby pomóc mu w rozwoju, nawet w przypadku zmniejszenia liczby pobrań w USA. Appfigures wykazało, że 44% wszystkich pobrań aplikacji pochodziło z USA. Tymczasem żaden inny kraj nie miał udziału większego niż 4%. Oznacza to, że rozpoznawalność nazwisk słynnych założycieli Artifact – Kevina Systroma i Mike’a Kriegera, którzy stworzyli Instagrama – mogła nie cieszyć się tak dużym zainteresowaniem poza sceną technologiczną na ich rodzimym rynku w USA.

Następnie pojawił się problem związany ze stale rosnącym zestawem funkcji Artifact, który zaczął osłabiać jego skupienie na zapewnianiu lepszego doświadczenia w czytaniu wiadomości opartego na sztucznej inteligencji. Nagle aplikacja umożliwiła użytkownikom publikowanie linków, podobnie jak Pinterest, a następnie umożliwiła publikowanie treści tekstowych, na przykład na Twitterze/X. Niedługo potem dodano opcję udostępniania miejsc, zamieniając Artifact w silnik rekomendacji dla prawdziwego świata. To nasuwało pytanie, czym Artifact chciał być – czy był to serwis społecznościowy, czy tylko sieć społecznościowa? Dodając więcej funkcji, Artifact mógł potencjalnie wprowadzić użytkowników w błąd co do tego, kiedy i dlaczego powinni z niego korzystać.

Firma w dalszym ciągu korzystała z najnowszych narzędzi sztucznej inteligencji, takich jak funkcja generatywnej sztucznej inteligencji umożliwiająca dodawanie obrazów do postów lub podsumowań AI w zabawnych stylach, takich jak „przemówienie pokolenia Z”, „wyjaśniaj, jakbym miał pięć lat”, a nawet wykorzystując po prostu emoji. Zaczęło się wydawać, że zespół chciał zbudować całkowicie nową aplikację, na przykład nową sieć społecznościową – może Instagram oparty na sztucznej inteligencji? Instagram z wiadomościami? To spowodowało również, że niektórzy zastanawiali się, czy Artifact był teraz tylko placem zabaw dla założycieli, gdzie mogli wypróbować najnowszą technologię, czy też miał zaplanowaną strategię.

Zrzuty ekranów z aplikacji „Artifact”
Zrzuty ekranów z aplikacji „Artifact”

Artifact był pierwotnie finansowany przez współzałożycieli w jednocyfrowych milionach. Może to być kolejny powód, dla którego zdecydowali się na wcześniejsze niż oczekiwano ograniczenie strat. Być może nie chcieli znaleźć się w sytuacji polegającej na pozyskiwaniu funduszy od inwestorów, którym mogliby nie zapewnić zwrotu.

W każdym razie Systrom zasugerował, że koniec Artifactu może nie oznaczać końca jego powrotu do świata startupów technologicznych, odnotowując na blogu, że „osobiście był podekscytowany możliwością dalszego tworzenia nowych rzeczy, choć czas pokaże, co to może być. ”

Sądząc po postępach Artifactu, wydaje się, że twórcy mają jeszcze mnóstwo pomysłów w zanadrzu. A osobiście liczę na cudowny powrót tej aplikacji, bo zdążyłem się do niej przywiązać.

➔ Obserwuj nas w Google News, aby być na bieżąco!

źródło: TechCrunch