Adaptacja książki Celeste Ng pt. „Little Fires Everywhere” z Reese Witherspoon i Kerry Washington to pełna gniewu, niespełnionych marzeń historia, w której ogień tli się od samego początku!
Najnowszy serial Little Fires Everywhere (pol. Małe ogniska) nie sposób nie przyrównywać do Wielkich kłamstewek (tyt. oryg. Big Little Lies) – oba seriale opowiadają o matkach mieszkających w bogatych amerykańskich miasteczkach, gdzie pojawienie się tej biedniejszej zmienia dynamikę społeczności. To ten drugi porusza znacznie więcej problemów związanych z macierzyństwem, podziałem rasowym, pieniędzmi, społeczne oczekiwaniami i przywilejami. Producentką obu seriali jest odtwórczyni jednej z głównych ról – Reese Witherspoon – nie wyobrażam sobie innej aktorki w tej roli!
Każdy z nas sprzedaje swoją historię, bez względu na to, czy jest prawdziwa, czy nie – mówi w serislu do swojej córki „perfekcyjna pani domu” Elena (Reese Whiterspoon).
Serial zaczyna się od tego, jak jedna z głównych bohaterek serialu – Elena Richardson (Reese Witherspoon) patrzy jak jej piękny, duży dom w Shaker Heights w Ohio doszczętnie płonie. Kto mógłby zrobić coś takiego tak nienagannej i doskonałej rodzinie jak Richardsonsowie? To jest główne pytanie, na które odpowiedź poznasz oczywiście w ostatnim odcinku!
Zobacz także:
Następne osiem godzin tego miniserialu, będącego adaptacją powieści Celeste Ng z 2017 roku, przedstawia wydarzenia przed tym tragicznym zdarzeniem. Widz poznaje bohaterów i kolejne zdarzenia, które miały wpływ na dalszą historię.
Akcja dzieje się w latach 90. ubiegłego stulecia. Wydaje się, że Richardsonowie nie mają wielu zmartwień. Elena jest żoną Billa (Joshua Jackson), podejrzanie rozsądnego prawnika. Poświęciła swoją karierę dziennikarki na rzecz bycia dobrą matką czworga nastoletnich dzieci, Lexie (Jade Pettyjohn), Tripa (Jordan Elsass), Moody’ego (Gavin Lewis) i Izzy AKA Elizabeth (Megan Stott).
Shaker Heights to jedno z tych doskonale wyglądających amerykańskich sielskich miast, które znamy ze słodkich filmów i seriali telewizyjnych, w których nagle coś pęka. To tak, jakby każde białe ogrodzenie domagało się morderstwa, pedofila lub przynajmniej nieco przerażającego staruszka czającego się za nim.
Pewnego ranka w drodze do pracy Elena dostrzega samochód, w którym śpią matka z córką. Elena, która wszędzie szuka szansy na bycie „dobrym obywatelem”, powiadamia o tym policję. Później matka z córką pojawiają się jako potencjalne najemczynie wolnej nieruchomości, którą Elena i Bill chcą wynająć – okazuje się, że to wcześniej zauważone – Mia Warren (Kerry Washington) i jej 15-letnia córka Pearl (Lexi Underwood). Mia to artystka, która zmienia miejsce zamieszkania co kilka miesięcy…
Wszędzie dają o sobie znać demony przeszłości
Z poczucia winy do tej uroczej, ale tajemniczej pary Elena oferuje im wynajęcie domu w wyjątkowo niskiej cenie. Moody (syn Eleny) i Pearl szybko się zaprzyjaźniają, a obie rodziny zaczyna łączyć coraz więcej nowych wątków i sytuacji, których konsekwencje zakończą ich dobre intencje. Izzy – najbardziej zbuntowana córka Eleny – zaczyna rozwijać skłonności do gotyku, spala włosy i odmawia dołączenia do letniego obozu muzycznego, podczas gdy Pearl ma już dość ciągłych przeprowadzek.
Cały serial został napisany i wyreżyserowany z pewnym wyczuciem i spojrzeniem z punktu widzenia 2020 roku na lata dziewięćdziesiąte, które wydają się zamierzchłą przeszłością w amerykańskich stosunkach rasowych i kulturowych – chociaż wiele z tych sytuacji może częściowo dotyczyć naszej współczesnej wrażliwości. Jak sugeruje tytuł, aż kipi od gniewu i żalu w Little Fires Everywhere – głównie skrycie – gdzieś głęboko w naszych bohaterach,
Chociaż istnieją wątki poboczne, dramat jest napędzany przez dwie matki. Ostrożnie krążą wokół siebie, a my czekamy na moment, kiedy odłożą na bok grzeczność i powiedzą, co naprawdę o sobie myślą. Pomimo różnic w statusie klasowym, rasowym, majątkowym i małżeńskim obie kobiety są naprawdę podzielone ze względu na to, co ich łączy: duma, macierzyńska miłość i przekonanie, że coś jest słuszne.
Role są tak dobrze obsadzone, że trudno wyobrazić sobie innych aktorów, chociaż według mnie Washington, jest trochę lepsza! Mia jest kolczasta, ale pracowita i chętna do zmiany zdania i swoich postaw. Z kolei niewiele mogłoby się wcielić w Elenę tak doskonale jak Witherspoon, która grając potrafi być w swojej sympatycznością zepsutą osobą.
Nawet w małym miasteczku w Ohio z lat dziewięćdziesiątych nikt nie był tak niewrażliwy na rasę i klasę. Z pewnością żaden reporter lokalnej gazety nie byłby tak obojętny na biedę. Pod koniec pierwszego odcinka nie chodzi o to, kto spalił dom Eleny, ale dlaczego nikt wcześniej tego nie zrobił.
Zachęcam do obejrzenie tego serialu, który porusza tak wiele uniwersalnych tematów, a do tego koniec każdego odcinka sprawia, że chcemy więcej!
Gdzie można obejrzeć serial „Little Fires Everywhere”?
Serial Little Fires Everywhere (pol. Małe ogniska) dostępny jest Polsce w serwisie Amazon Prime Video z polskimi napisami.
Moja ocena serialu: 8/10