Stonehenge nie mógł pełnić roli kalendarza słonecznego?

Naukowcy obalili kontrowersyjną teorię, według której Stonehenge miał pełnić rolę kalendarza solarnego.

Stonehenge ze Słońcem na tle pomarańczowego nieba
fot. Depositphotos

Stonehenge to jedna z najsłynniejszych europejskich budowli megalitycznych o niezwykłej złożoności, która urzeka nas swoim wspaniałym megalitycznym kręgiem i projektem „podkowy”, zbudowanym około 2600 roku p.n.e. w epoce neolitu i brązu. Na przestrzeni lat proponowano różne hipotezy dotyczące znaczenia i celu Stonehenge. Obecnie jednak archeolodzy lepiej rozumieją ten zabytek jako „miejsce dla przodków”, usytuowane w złożonym starożytnym krajobrazie, na który składało się kilka innych elementów.

Może Cię zainteresować też: „Prehistoryczna apokalipsa” – czy już istniała zaawansowana cywilizacja?

Archeoastronomia odgrywa kluczową rolę w tej interpretacji, ponieważ Stonehenge wykazuje astronomiczne ustawienie względem słońca, które ze względu na płaskość horyzontu odnosi się zarówno do wschodu słońca podczas przesilenia letniego, jak i zachodu słońca podczas przesilenia zimowego.

Stąd symboliczne zainteresowanie budowniczych cyklem słonecznym, najprawdopodobniej związane z łączeniem życia pozagrobowego z przesileniem zimowym w społeczeństwach neolitycznych.

Jest to oczywiście bardzo dalekie od twierdzenia, że ten zabytek był używany jako gigantyczny kalendarz słoneczny, co zaproponowano w nowej teorii opublikowanej w Archeology Journal Antiquity. Zgodnie z tą teorią pomnik przedstawia kalendarz oparty na 365 dniach w roku podzielonym na 12 miesięcy po 30 dni plus pięć dni epagomenalnych, z dodatkiem roku przestępnego co cztery lata.

Kalendarz ten jest identyczny z kalendarzem aleksandryjskim, wprowadzonym ponad dwa tysiące lat później, pod koniec I wieku p.n.e. jako połączenie kalendarza juliańskiego i egipskiego kalendarza cywilnego.

Aby uzasadnić teorię „kamiennego kalendarza”, liczbę dni uzyskuje się mnożąc 30 nadproży kamiennych sarsenów (prawdopodobnie) obecnych w pierwotnym projekcie przez 12 i dodając do 360 liczbę stojących trylitów podkowy, która wynosi pięć.

Dodanie roku przestępnego co cztery wiąże się z liczbą „kamieni stacji”, która faktycznie wynosi cztery. Ta maszyneria była rzekomo utrzymywana w działaniu dzięki wyrównaniu osi przesilenia i rzekomo została zapożyczona z Egiptu — jednak znacznie udoskonalono tutaj ten egipski kalendarz, który miał 365 dni (korekta roku przestępnego była obecna dopiero w czasach rzymskich).

Oś przesilenia Stonehenge widziana od wejścia.
Oś przesilenia Stonehenge widziana od wejścia | fot. Depositphotos

Jest to niewątpliwie fascynująca teoria, która została poddana surowej weryfikacji przez dwóch ekspertów archeoastronomii — Juana Antonio Belmonte’a (Instituto de Astrofísica de Canarias i Universidad de La Laguna, Teneryfa, Hiszpania) oraz Giulia Magliego (Politechnika w Mediolanie). W swoim artykule, który został również opublikowany w czasopiśmie Antiquity, autorzy pokazują, że teoria opiera się na serii wymuszonych interpretacji astronomicznych powiązań megalitycznego pomnika, a także na dyskusyjnej numerologii i niepopartych analogiach.

Przede wszystkim astronomia

Chociaż ustawienie przesileń jest dość dokładne, Magli i Belmonte pokazują, że powolny ruch Słońca na horyzoncie w dniach bliskich przesileniom uniemożliwia kontrolowanie prawidłowego działania rzekomego kalendarza, ponieważ urządzenie (pamiętajcie: złożone z ogromnych kamieni) powinno być w stanie rozróżnić pozycje z dokładnością do kilku minut kątowych, czyli mniej niż 1/10 stopnia.

Tak więc, chociaż istnienie osi wskazuje na zainteresowanie cyklem słonecznym w szerokim znaczeniu, nie dostarcza żadnego dowodu na wnioskowanie o liczbie dni w roku wymyślonej przez budowniczych.

Po drugie, numerologia

Nadawanie znaczeń „liczbom” w zabytku jest zawsze zabiegiem ryzykownym. W tym przypadku „kluczowa liczba” rzekomego kalendarza — 12, nie jest nigdzie rozpoznawalna, podobnie jak żaden sposób uwzględnienia dodatkowego epagomenalnego dnia co cztery lata, podczas gdy inne „liczby” są po prostu ignorowane (np. portal Stonehenge został wykonany z dwóch kamieni). W ten sposób teoria cierpi także na tzw. efekt selekcji, czyli procedurę, w której z zapisów materialnych wydobywane są tylko elementy sprzyjające pożądanej interpretacji.

Widok Stonehenge od strony północno-zachodniej.
Widok Stonehenge od strony północno-zachodniej | fot. Depostphotos

Wreszcie wzorce kulturowe

Pierwsze opracowanie 365 plus 1-dniowego kalendarza zostało udokumentowane w Egipcie zaledwie dwa tysiące lat później niż w Stonehenge (i weszło do użytku kolejne wieki później). Tak więc, nawet jeśli budowniczowie zapożyczyli pomysł kalendarza z Egiptu, udoskonalili go na własną rękę.

Poza tym sami wymyślili też budowlę do kontrolowania czasu, bo w starożytnym Egipcie nic takiego nie istniało – prawdopodobnie Egipcjanie odzwierciedlali w swojej architekturze dryf ich 365-dniowego kalendarza poprzez pory roku, ale to zupełnie co innego. Poza tym przeniesienie i rozwinięcie pojęć z Egiptem nastąpiło około 2600 roku p.n.e. i nie ma podstaw archeologicznych.

Podsumowując, rzekomy „neolityczny” kalendarz Stonehenge oparty o Słońce okazał się czysto nowoczesną konstrukcją, której podstawy archeoastronomiczne i kalendarzowe są wadliwe.

Jak wielokrotnie zdarzało się w przeszłości – na przykład w przypadku twierdzeń (wykazanych przez współczesne badania nie do utrzymania), że Stonehenge służyło do przepowiadania zaćmień – pomnik powraca do roli niemego świadka sakralnego krajobrazu jego budowniczych — roli, która — jak podkreślają Magli i Belmonte — nic nie ujmuje jego niezwykłej fascynacji i znaczeniu.

Odniesienie: Archeoastronomia i rzekomy „kalendarz Stonehenge”, autorzy: Giulio Magli i Juan Antonio Belmonte, 23 marca 2023 roku, Antiquity, DOI: 10.15184/aqy.2023.33

➔ Obserwuj nas w Google News, aby być na bieżąco!

źródło: Antiquity | SciTechDaily
zdjęcia wykorzystane we wpisie pochodzą z Depositphotos