Grindr pracuje nad mocno wyuzdanym chatbotem

Queerowa platforma randkowa Grindr stawia na generatywną sztuczną inteligencję — i nawet pracownicy firmy przygotowują się na najgorsze…

Grindr „Boyfriend AI” chatbot
Grindr „Boyfriend AI” chatbot | fot. Depositphotos

Po katastrofalnych dwóch latach notowań na giełdzie Grindr ma nadzieję kontynuować swoją działalność, skupiając się na chatbotach opartych na sztucznej inteligencji (AI), z którymi (jak podaje Platformer) można prowadzić erotyczne rozmowy. I nie, nie mówimy o nieśmiałych interakcjach z mocno moderowanym ChatGPT. Z doniesień wynika, że Grindr chce, aby chatboty „prowadziły rozmowy z użytkownikami o charakterze jednoznacznie seksualnym”.

➔ CZYTAJ TEż: Grindr dodał do aplikacji swoje specyficzne Emoji

W grudniu firma nawiązała współpracę z startupem Ex-human, zajmującym się chatbotami. W tamtym czasie plan zakładał stworzenie „skrzydłowych AI” – według Bloomberga miałyby one pomóc użytkownikom umawiać się z innymi użytkownikami.

Ale podobno Grindr chce teraz pójść o wiele dalej. Według Platformer firma jest zajęta przepisywaniem warunków korzystania z usług, aby umożliwić szkolenie chatbotów na czacie użytkowników, jeśli wyrażą oni zgodę, kładąc podwaliny pod „chłopaków AI”, którzy mogą flirtować, uprawiać seks i być w „związku” z innymi subskrybentami platformy.

To duża zmiana, zwłaszcza biorąc pod uwagę potencjalne ryzyko nadużyć i molestowania. Z raportu wynika, że być może zgodnie z oczekiwaniami Grindr natknął się już na eksperymentalne chatboty oferujące rasistowskie opinie.

I nie powinno to w tym momencie dziwić. Chociaż widzieliśmy, że inne firmy pozwalają użytkownikom tworzyć „dziewczyny oparte na sztucznej inteligencji”, ich wysiłki napotykają problemy, począwszy od obelg werbalnych i potencjalnego inspirowania przemocy ze względu na płeć, po pułapki związane z prywatnością.

Wśród użytkowników aplikacji randkowych narastają frustracje związane z nadmiernymi opłatami. Chociaż pandemia Covid-19 okazała się dobrodziejstwem dla internetowych aplikacji randkowych, branża z trudem się rozwijała. Firmy takie jak Grindr i Tinder znajdują nowe sposoby na wyciągnięcie większej ilości pieniędzy od swoich obecnych użytkowników, oferując drogie subskrypcje i podstawowe funkcje paywallingu.

W zeszłym miesiącu właściciel Tindera, Match Group, ogłosił zawarcie umowy z OpenAI na wykorzystanie jego dużego modelu językowego ChatGPT do rzekomo pomagania za kulisami, pisania kodu, projektowania strony internetowej i analiz. Grindr również próbuje zarobić na tym trendzie dzięki swoim „partnerom AI”, ale biorąc pod uwagę osiągnięcia branży i związane z nią znaczne ryzyko, nie jest pewne, czy nowe przedsięwzięcie się powiedzie.

Od końca 2022 roku akcje firmy spadły już o ponad 70 procent, a jej aplikacja zyskała reputację niestabilnej i pełnej błędów.

Pomimo burzliwej przeszłości inwestorzy pozostają niewzruszeni. W środę Bloomberg poinformował, że Wall Street optymistycznie patrzy w przyszłość, wydając dla Grindra pierwszą „rekomendację kupna”. Ale to, czy ten entuzjazm przetrwa chaotyczne uruchomienie funkcji chatbota AI, jest w najlepszym wypadku niejasne.

➔ Obserwuj nas w Google News, aby być na bieżąco!

źródło: The Byte (Futurism) | Platformer | Grindr
zdjęcie wykorzystane we wpisie pochodzi z Depositphotos