Szwedzki film katastroficzny pod tytułem „Zapadlisko” opowiada o mieście balansującym na szczycie rozpadającej się kopalni.
Zasada numeru 1 po nakręceniu filmu powinna brzmieć: Nigdy, przenigdy nie używaj tego samego tytułu filmu co James Cameron. Zapadlisko (tyt. oryg. The Abyss) nie jest remakiem niedocenianej podwodnej przygody – jest to szwedzki film katastroficzny, którego tytuł nawiązuje do przepastnej szczeliny, która grozi pochłonięciem w całości miasta Kiruna w Szwecji. Główna bohaterka Frigga jest rozdarta między obowiązkami wobec rodziny a zadaniami szefowej ochrony największej na świecie kopalni.
Może Cię zainteresować też: Na obsadę serialu „Ekstrapolacje” stać chyba tylko Apple’a
Ta historia jest luźno oparta na prawdziwym wydarzeniu – Kiruna to prawdziwe miasto w pobliżu Arktyki, które obecnie jest przenoszone w całości o dwie mile na wschód ze względu na niestabilność geologiczną wynikającą z intensywnego wydobycia pod miastem. Film wykorzystuje rozpad Kiruny jako tło dla prób przetrwania nieszczęścia przez jedną z rodzin, a także jej własnej dysfunkcji. Pytanie, czy nas to obchodzi?
Seans zaczyna się od złowieszczych informacji wyjaśniających, że fundamenty Kiruny są narażone na „tąpnięcia”. Grupa nastolatków imprezują w zalesionym terenie, a jeden z nich wyrusza, aby napić się wody. Przechodzi przez płot z tabliczką ostrzegawczą z napisem RIFT ZONE i wpadając do szczeliny, zauważa kilku przyjaciół, którzy nagle znikają. Dziwne. A potem, zanim się zorientujesz, on też znika, jakby POŻARTY przez ZIEMIĘ.
Teraz poznajemy Friggę (Tuva Novotny), która jest szefem bezpieczeństwa w kopalni. Co wydobywają? Rudę. Jaką rudę? Nie wiemy, czy to ma znaczenie? Frigga to rozsądna osobowość, skazana na dożywocie w Kirunie, małym miasteczku, w którym kopalnia zatrudnia prawie wszystkich. Jej ojciec pracował w kopalni i teraz ona też. To tego rodzaju miejsce. Od czasu do czasu ziemia pod Kiruną się trzęsie, a Frigga sprawdza swój telefon, aby zobaczyć, gdzie i jak zdarzenie zarejestrowało się w skali Richtera.
Dzwoni telefon – to Dabir (Kardo Razzazi), jej chłopak. Właśnie wysiada z pociągu. Jest w mieście z wizytą-niespodzianką, co jest miłe, bo wracają do niej i rozładowują napięcie seksualne, ale też nie jest to miłe, bo nikt nie wie, że on tam będzie, siedząc na kanapie w majtkach, co sprawia, że czuje się niezręcznie, gdy jej córka Mica (Felicia Maxime) i prawie były mąż Tage (Peter Franzen) przybywają, aby naprawdę skomplikować sytuację. Biedny Dabir.
To nie jedyny powód, dla którego Dabir powinien zostać w Uppsali. Wstrząsy są częstsze. Psy w okolicy szczekają jak szalone. Z ziemi wyskakują stada dużych, brzydkich robaków. Zaginął także nastoletni syn Friggi i Tage, Simon. Rodzina Friggi się kłóci, a Dabir stara się nie wtrącać, ale Tage wciąż antagonizuje go jak totalny kretyn. Dochodzi do wielkiego shakeroo, więc Frigga i Tage udają się do kopalni, aby ocenić sytuację, podczas gdy Mica próbuje znaleźć swojego brata, a Dabir odwiedza remizę strażacką, w której ma pracować.
Koniecznie obejrzyj: Serial katastroficzny „Czarnobyl” koniecznie dodaj „do obejrzenia”!
Frigga i Tage zakładają kaski na głowy i wyruszają do kopalni z kilkoma potencjalnie zbędnymi postaciami, ponieważ jest to typ filmu, który w końcu musi kogoś uśmiercić. Kiruna zaraz upadnie. Frigga zarządza ewakuację – ale co z Simonem? Nie mogę wyjechać bez niego. Ile tąpnięć wytrzymają nasi bohaterowie, zanim dotrą w bezpieczne miejsce? Być może, co ważniejsze, ile razy będziemy krzyczeć do ekranu, bo oni ciągle zatrzymują się, aby przepracować swoje interpersonalne dramy, podczas gdy świat wokół nich dosłownie się rozpada? Poważnie. Terapia rodzinna może poczekać…
Jakie filmy przypomina Zapadlisko?
To mała i średnia, nieco tania wersja sagi o przetrwaniu w stylu Rolanda Emmericha (2012 lub Moonfall) lub The Rock Earthquake Adventure San Andreas, ale z chirurgicznie wyciętą całą wartością obozową.
Novotny to stara profesjonalistka, mająca wiele wspólnego ze szwedzkimi produkcjami i Anihilacją (tyt. oryg. Annihilation) Alexa Garlanda, która w tym filmie doskonale sprawdza się w staroświecki sposób, nadając solidny jak skała fundament charakteru filmowi o niesolidnej podstawie, który nie zawsze jest szczególnie oryginalny.
Jest całkiem możliwe, że ten film nie jest całkowicie spójny. Zapadlisko dokłada wszelkich starań, aby zadbać o zdrowie psychiczne swoich bohaterów, którzy często zatrzymują się w środku walki o przetrwanie, aby się sprzeczać i kłócić lub przytulać i szeptać sobie czułe przeprosiny. Rzecz w tym, że zdrowie psychiczne człowieka jest całkowicie zależne od jego fizycznego przetrwania, bez względu na sytuację, a w tej konkretnej sytuacji fizyczne przetrwanie nie jest dane raz na zawsze, a raczej pilne. Jeśli uważasz za prawdopodobne, że dwóch mężczyzn zatrzyma się w szpitalu pełnym wstrząśniętych i poćwiartowanych ludzi, aby pokłócić się o pierścionek zaręczynowy, to zdecydowanie nie daj się zwieść temu filmowi.
Jeśli zdołasz przymknąć oko na banalność domowych awantur i serię wymyślonych sytuacji w stylu wieszania na małym palcu nad przestrzenią, możesz zauważyć, że Zapadlisko jest najbardziej wiarygodny w przedstawianiu drobnych… skali katastrofy. Większość efektów wizualnych jest praktyczna, żadne piekielne, nieziemskie stworzenia nie wyskakują z ciemnych podziemnych przestrzeni, a nieunikniona scena przeciskania się przez mały tunel jest naprawdę przerażająca dla klaustrofobów.
Widzieliśmy już o wiele za dużo filmów, które próbowały nas przekonać, że prawa fizyki można nagiąć dla rozrywki, ale ten rezygnuje z głupoty na rzecz względnego realizmu – i to znacznie ułatwia osiągnięcie celu.
➔ Obserwuj nas w Google News, aby być na bieżąco!
źródło: Netflix | Decider