Inspirowane Polaroidem urządzenie DIY o nazwie Poetroid wykorzystuje sztuczną inteligencję do tworzenia i drukowania poezji zamiast zdjęć.
Sztuczna inteligencja obsługuje obecnie wiele urządzeń i usług, przynosząc mieszane rezultaty. Niektóre narzędzia tworzą naprawdę oszałamiające obrazy, wciągające narracje i dostarczają ciekawych informacji, pomagają prowadzić samochody, obsługują odkurzacze i roboty. Czasami te same AI są wykorzystywane do samolubnych zysków lub nikczemnych celów. W obu przypadkach dowodzi to, że sztuczna inteligencja, choć imponująca, to tylko narzędzie, które można wykorzystać w dobrym lub złym celu, w zależności od tego, kto się nim posługuje.
Można go również wykorzystać do zabawnych, kapryśnych projektów, które choć nie stanowią postępu w tej dziedzinie, zamieniają raczej przyziemne aplikacje AI we wspaniałe doświadczenia. Na przykład ten aparat z drukarką do samodzielnego montażu (DIY), inspirowany Polaroidem, robi zdjęcia i drukuje interpretację wyrażoną w słowach przefiltrowanych przez umysły cyfrowych poetów.
Dwa z najbardziej kontrowersyjnych zastosowań sztucznej inteligencji dotyczą obecnie obrazów i słów, które wkraczają w szare obszary prawne. Generatory obrazów słyną z tego, że wykorzystują dobrze sformułowane podpowiedzi i przekształcają je w obrazy, które naprawdę wyglądają profesjonalnie, choć czasami wyglądają jak dzieło artysty chronione prawem autorskim. Z drugiej strony sztuczna inteligencja pisze też eseje i artykuły, które również graniczą z plagiatem.
Na szczęście Poetroid nie niesie ryzyka, że będzie kopiował Mickiewicza. Zamienia obrazy w słowa, ale nie jest to coś, co można by naprawdę przypisać materiałom chronionym prawem autorskim. Krótko mówiąc, ten dość prymitywnie wyglądający aparat do samodzielnego montażu widzi świat przez kamerę internetową, a następnie tworzy czystą poezję, dosłownie, w oparciu o widziany obiekt. W końcu chyba nie ma lepszego sposobu na prawdziwe uchwycenie ducha kwiatu, owocu czy pizzy niż mozaika metafor zmieszanych w „miodopłynnym metrum”.
Imponujące w tym małym projekcie jest to, że można go złożyć z gotowych komponentów, takich jak kamera internetowa, komputer jednopłytkowy i pudełko śniadaniowe. Blaszane pudełko śniadaniowe jest prawdopodobnie trochę banalne, ale było wystarczająco duże, aby zmieścić w nim wszystko, co niezbędne, z niewielką modyfikacją ekranu i przycisków.
Jak sama nazwa wskazuje Poetroid był w dużej mierze zainspirowany aparatem natychmiastowym Polaroida, który w swoim czasie zrewolucjonizował fotografię. Zamiast jednak małego zdjęcia, dostajemy wiersz wydrukowany na papierze termicznym, prawie jak paragon i prawdopodobnie równie niezrozumiały.
Najlepsze jest to, że sztuczna inteligencja i duże modele językowe potrzebne do tego celu mogą działać lokalnie na samym urządzeniu, zapobiegając wyciekom prywatnych danych i oszczędzając potencjalnego wstydu z powodu wycieku przypadkowych zdjęć i okropnej poezji.
Zdecydowanie można udoskonalić projekt Poetroida, a posiadanie wszystkich niezbędnych elementów znanych i dostępnych może znacznie pomóc w zaprojektowaniu takiego, który będzie wyglądał równie majestatycznie, jak słowa, które wyrzuca na paragoniku.
➔ Obserwuj nas w Google News, aby być na bieżąco!
źródło: Sam Garfiedl (sam1am) | Yanko Design
Od 2005 roku zajmuję się komunikacją internetową i e-marketingiem, jestem pasjonatem urządzeń mobilnych oraz nowych technologii – i nie waham się ich używać.