„Koło czasu” w 2. sezonie zastaje nadciągającą ciemność

Epicka adaptacja fantasy Roberta Jordana „Koło czasu” jest już dostępna z drugim sezonem w serwisie streamingowym Prime Video.

Koło Czasu (The Wheel of Time) 2. sezon - 1 września 2023 roku (Prime Video)

W tym tygodniu Koło Czasu wystartowało ze swoim drugim sezonem, a trzecia część jest już w drodze. Dzięki temu adaptacja Roberta Jordana w Prime Video może zagłębić się w fabułę, która nie musi zostać rozwiązana w zaledwie ośmiu odcinkach. Minęło kilka miesięcy, odkąd magicznie utalentowani młodzi ludzie z Dwóch Rzek — Rand (Josha Stradowski), Egwene (Madeleine Madden), Perrin (Marcus Rutherford), Mat (Dónal Finn, płynnie zastępując Barneya Finna z poprzedniego sezonu) i Nynaeve (Zoë) Robins) – ukończyli swoją misję z Moiraine (Rosamund Pike) i Lanem (Daniel Henney). Tajemnicą napędzającą pierwszy sezon było odkrycie, kto w grupie był Smokiem Odrodzonym, którego przeznaczeniem było zmierzenie się ze złym Ciemnym i uratowanie świata – świata, który, nawiasem mówiąc, wciąż jest w trakcie odbudowy po ostatniej bitwie Smoka/Ciemnego tysiące lat wcześniej.

Serial nie spieszył się z ujawnieniem tego, co fani serii książek Jordana już wiedzieli: Rand to Odrodzony Smok. Po pozornym pokonaniu Ciemnego (Fares Fares) w finale sezonu i obawie przed szeroko rozpowszechnionym przekonaniem, że każdy człowiek posiadający zdolność używania magii lub „przekazywania Jedynej Mocy”, w żargonie Koła Czasu, straci rozum i zabije wszystkich swoich bliskich.

Kiedy zaczynamy przygodę z bohaterami drugiego sezonu, nikt nie wiedzie najlepszego życia, chociaż niektórzy są w znacznie gorszej sytuacji. Na samym końcu znajduje się Moiraine, której połączenie z Jedyną Mocą zostało zerwane przez Ciemnego podczas konfrontacji z Randem. Zawsze lodowata, teraz ma depresję i cierpi na skrajny zespół stresu pourazowego (PTSD). Lan, jej wierny Strażnik, również nie wie, jak się zachować i co zrobić teraz, gdy odebrano mu cel życia.

Zarówno Egwene, jak i Nynaeve są w trybie walki, podejmując wyzwanie jako nowicjuszki Aes Sedai — zwłaszcza Nynaeve, która pomimo swoich ogromnych talentów ma trudności z wykorzystaniem Jedynej Mocy. Mat, pozornie wyleczony z opętania przez zły sztylet w pierwszym sezonie, jest przetrzymywany „na obserwacji” na rozkaz Moiraine przez Liandrin (Kate Fleetwood) — Aes Sedai, której nienawiść do Moiraine ustępuje jedynie jej nienawiści do mężczyzn.

Nieco lepiej bawi się Perrin, który wciąż ma te dziwne wizje i wszędzie widzi wilki, ale teraz jest w drodze z wesołym Ogierem Loialem (Hammed Animashaun) i grupą współczujących wojowników tropiących Róg Valere, magiczną broń skradziony przez lojalistów Ciemnego w pierwszym sezonie.

Tymczasem Rand żyje w ukryciu w odległej krainie Cairhien, opiekując się pacjentami lokalnego szpitala i spędzając cały wolny czas w łóżku z uwodzicielską gospodynią imieniem Selene (Natasha O’Keeffe). A Ciemny? Cóż, cofnijmy to, co powiedzieliśmy o tym, że nikt nie żyje swoim najlepszym życiem, ponieważ jego gwiazda rośnie i nawet dobrzy ludzie nie mogą zaprzeczyć, że jego wpływ staje się coraz bardziej widoczny. Jak szybko ustalono drugi sezon, postać grana przez Faresa Faresa w pierwszym sezonie nie była tak naprawdę Mrocznym? nie jest najważniejszym facetem, ale wciąż wysokiej rangi członkiem sił zła. Uwolniony dzięki Randowi i Moiraine (ups!), teraz przemierza świat, przyzywając inne typy z podziemia i użyczając swojej siły śmiertelnym złoczyńcom.

Obejmuje to jeden z najbardziej ekscytujących nowych elementów drugiego sezonu: Wysoka Lady Suroth (Karima McAdams), okrutna władczyni, której potężna armia Seanchan rozpoczynała inwazję pod koniec pierwszego sezonu i której rezydenci – złowieszcze dziewczynki z niesamowitymi złotymi maskami zakrywającymi usta – używają Jedynej Mocy w przerażająco destrukcyjny sposób. Każdy szczegół tej ekipy, od niesamowicie długich paznokci Wysokiej Lady Suroth po amerykański akcent jej porucznika (w serialu, w którym większość pozostałych bohaterów używa brytyjskiego akcentu „standardowego w fantasy”), jest przerażający jak cholera i za każdym razem, gdy pojawiają się na ekranie, Koło czasu skłania się bardziej w stronę Gry o tron ​​(szczególnie jej bardziej krwawych aspektów) niż bardziej spójnego wpływu z Władcy Pierścieni.

Perrin z „Koła czasu”
Perrin z „Koła czasu” | fot. Prime Video

Po umieszczeniu wszystkich tych elementów na stale poszerzającej się planszy Koła czasu i uwolnieniu od ekspozycji, która wypełniała sezon pierwszy, sezon drugi odnajduje przyjemny rytm — nadal pozostaje się martwić nadchodzącą „Ostatnią bitwą”, ale po tym nadchodzi jeszcze cały sezon, więc nie ma pośpiechu! Zamiast tego możemy spędzać czas z postaciami, z których większość pierwszej połowy drugiego sezonu zdobywa doświadczenie, które prawdopodobnie pomoże im wytyczyć różne ścieżki do następnego pojedynku. Rozdzielenie bohaterów – w tym Egwene i Nynaeve, które są blisko siebie, ale dzielą je ogromne przepaści emocjonalne – to częsty zabieg w fantasy, ale jest to skuteczny sposób na zmuszenie wszystkich do pracy nad sobą, aby stali się silniejsi, gdy nadchodzi nieuniknione spotkanie.

Kolejnym godnym uwagi punktem 2. sezonu jest fascynujące spojrzenie na wewnętrzne funkcjonowanie Aes Sedai — rzuciliśmy na to okiem w pierwszym sezonie, ale drugi sezon ukazuje nie tylko żmudny trening, jaki muszą przejść nowicjuszki, ale także pozwala głębiej poznać znaczące napięcia polityczne i filozoficzne, które przenikają najbardziej elitarne szeregi.

Liandrin była w zeszłym sezonie dość jednostronną antagonistką, ale tutaj dostrzegamy skomplikowaną kobietę kryjącą się za linią szczęki ze szkła szlifowanego, uwydatnioną przez ognistą rolę Fleetwood. Kolejnym fragmentem wiedzy Koła czasu, który zostanie bliżej zbadany, jest unikalne połączenie pomiędzy Aes Sedai i jej Strażnikiem, lub w niektórych przypadkach wieloma Strażnikami — chociaż w grę wchodzi magia, więź opiera się na absolutnym zaufaniu i szacunku. Ma trwać całe życie, a rozpadający się związek między Moiraine i Lanem – których platoniczne, ale głęboko żywione uczucie było podstawą pierwszego sezonu – jest przedstawiany jako bolesny proces, szczególnie dla Lana.

W miarę rozwoju historii staje się jasne, dlaczego mieszkańcy wioski Dwóch Rzek tak mocno pragną utrzymać własne więzi: w Kole czasu nie można nikomu ufać, ale z ludźmi, których znasz przez całe życie, masz większą szansę niż z nowicjuszami, którym może się wydawać, że zależy im tylko na Twoim najlepszym interesie.

Moiraine z „Koła czasu”
Moiraine z „Koła czasu” | fot. Prime Video

To temat, który pojawia się w pierwszej połowie sezonu i bez wątpienia stanie się jeszcze ważniejszy, gdy bohaterowie staną w obliczu nowych, przerażających głębin ciemności. Pomimo wszystkich tropów – a jest ich wiele, w tym mnóstwo momentów, które będą znajome fanom innej dużej serii fantasy Prime Video, Pierścienie WładzyKoło Czasu nadal dostarcza rozrywki. Wykonuje godną podziwu robotę, wyrywając wątki z ogromnej serii książek Jordana, aby wpleść je w historię, która nie zawsze Cię zaskoczy, ale na 100% sprawi, że będziesz chcieć oglądać, aby przekonać się co będzie dalej.

Pierwsze trzy odcinki Koła czasu są dostępne w serwisie Prime Video od 1 września 2023 roku, a pięć kolejnych będzie udostępnianych co tydzień.

➔ Obserwuj nas w Google News, aby być na bieżąco!

źródło: Gizmodo | Prime Video

3 thoughts on “„Koło czasu” w 2. sezonie zastaje nadciągającą ciemność

  1. Powiem szczerze… Pan autor nie czytał książki i nie wiem o czym mówi…
    Ja nie mowie tego złośliwie to poprostu fakt

  2. Eh, Jasiu, nie dość, że kiepsko przetłumaczyłeś ten tekst, to jeszcze w dodatku jest on bardzo kłamliwy: ten gniot nie ma nic wspólnego z cyklem Roberta Jordana poza tytułem i imionami bohaterów. Reszta to kulawe wymysły miernego człowieczka, który zmasakrował totalnie fabułę cyklu i charaktery postaci.

    1. Nie było aż tak źle do 2-3 odcinka, później się już posypało, pomijając, że Nynayve zrobili czarną to na początku nie zapowiadało się tak źle, natomiast później już tylko gorzej, a Tkanie wygląda tak żenująco, że nawet nie wyobrażam sobie jakie mieli odczucia na green screenie

Comments are closed.