„Arsenał szpiega” to nieskomplikowane spojrzenie na złożone problemy

Serial dokumentalny „Arsenał szpiega” jest dla wszystkich, których zawsze fascynowały gadżety stworzone przez Q z Jamesa Bonda – ale te z serialu Netfliksa są prawdziwe!

Arsenał szpiega (Netflix) Spycraft

Nowy serial dokumentalny serwisu Netflix pt. Arsenał szpiega (tyt. oryg. Spycraft) zabiera widzów na wycieczkę po pracy szpiega i wykorzystywanych technikach szpiegowskich. Każdy z ośmiu półgodzinnych odcinków skupia się na konkretnym temacie, podkreślając asortyment gadżetów i technik, a następnie umieszcza to wszystko w odpowiednim kontekście historycznym opisującym sposób wykorzystania tych zasobów w terenie.

Przeczytaj także: Ruszyły prace nad 2. sezonem serialu „Teheran”

To zarówno szpiegowska uczta z gadżetami i lekcja historii z epizodami często obrazującymi, jak jedna konkretna dyscyplina szpiegowska ewoluowała przez lata. Poruszane historie opowiadają o najbardziej fascynujących odkryciach. Prawdziwi szpiedzy mogą nie żyć życiem Bonda tak, jak zostało to przedstawione na ekranie, ale Arsenał szpiega bardzo wyraźnie pokazuje, ile kreatywności i improwizacji wymaga faktycznie ta praca.

Weźmy na przykład ambasadę USA w Moskwie, opisaną w pierwszym odcinku „Zaawansowana technologia nadzoru i oko na niebie”. Została zbudowana przez ówczesnych radzieckich robotników na początku lat 80., a kontrwywiad USA stwierdził, że kolumny budynku były wypełnione setkami urządzeń podsłuchowych. Ostateczne rozwiązanie polegało na tym, że amerykańscy pracownicy zasadniczo całkowicie usunęli górne piętra – „odrąbali trzy najwyższe piętra”, jak to opisują w odcinku – a następnie odbudowali je. W ambasadzie nadal prowadzi się interesy, ale wszelkie tajne sprawy są omawiane na najwyższych piętrach budynku.

Inny przykład opisuje, jak Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) udało się zaatakować rosyjską ambasadę w Waszyngtonie. Budynek z płaskim dachem został wyposażony w rury spustowe, które miały odprowadzać wodę deszczową. NSA zadbała o to, aby jedna z tych rur miała grubsze ścianki pośrodku, a następnie dodała nadajnik radiowy i mały ładunek wybuchowy do wewnętrznej wnęki, wraz ze szpulą drutu. Całość łączyła się ze wszystkimi mikrofonami w budynku. Pozostało tylko czekać na deszcz. Gdy nadeszła burza, wywiad USA zdetonował materiał wybuchowy i wyznaczył czas na uderzenie pioruna. To uwolniło zwinięty drut, który spłynął w dół do kanalizacji pod budynkiem, gdzie czekał młody agent FBI z siecią. Agent złapał przewód, połączył go z pobliskim nadajnikiem i to wszystko. tak „podkablowano” ambasadę Rosji.

Serial jest wypełniony małymi historycznymi perełkami, składającymi się na tego typu informacje. Jest kula z małym mikrofonem. Albo ukryte urządzenie komunikacyjne, które przesyła wiadomości przez wodę, między dwiema specjalnie zaprojektowanymi wędkami. Albo oddział wschodnioniemieckich szpiegów – „Romeo”, jak ich nazywano – miał za zadanie uwodzić kobiety, które były w stanie przekazać informacje i które zostały uznane za podatne na akty seksualne (sexpionage – czyli uwodzenie w celach szpiegowskich). Tak to naprawdę się nazywa.

Szyfr – Arsenał szpiega

To fascynująca rzecz, choć czasami trochę głupkowata. Każdy odcinek jest wypełniony krótkimi rekonstrukcjami i dramatyczną muzyką. Nie są one szczególnie interesujące, a rekonstrukcje są używane raczej do stworzenia atmosfery niż do opowiadania historii (nie ma dialogu; cała rozmowa to narracja w stylu dokumentalnych gadających głów).

Szpiegostwo to gra o najwyższą stawkę, w której równie ważni jak agenci są opracowywane oraz udoskonalane przez lata narzędzia i metody.

Jednak wciąż jest mnóstwo nieznanych informacji, które mogą nas pochłonąć. Każda historia, o której opowiada dany odcinek, o której mogłeś słyszeć – na przykład saga rosyjskiej kobiety-szpiega Marii Butiny, otrucie Siergieja Skripala i jego córki Julii, zabójstwo Kim Dzong-namama – i dziesiątki innych, których prawdopodobnie nie znasz. To samo dotyczy gadżetów. Czy wiesz, że można ukryć całą chrześcijańską Biblię wewnątrz kropki na stronie tekstu? Albo że Chiny mają drony szpiegowskie przypominające ptaki – tak przekonujące, że rzeczywiste ptaki ustawią się w linii i latają za nimi?

Wiele z zagrożeń zbadanych w ośmiu odcinkach dotyczy zagranicznych przeciwników USA, ze szczególnym uwzględnieniem Rosji i Chin. Bardziej irytujące jest, gdy odcinek zwraca uwagę na kwestie wewnętrzne, takie jak zadanie zabezpieczenia południowej granicy Stanów Zjednoczonych lub praktyka gromadzenia danych. Jest tez trochę autoironii, gdy amerykański ekspert wywiadu szyderczo porównuje nadzór Chin nad własnymi obywatelami do książki 1984, zaledwie kilka minut po fragmencie o Edwardzie Snowdenie…

Opisywanie tego dokumentu jako apolitycznego nie jest trafione. Praca, którą przedstawiono w serialu, i agencje, które ją napędzają, są z natury polityczne.

Serial może pozostawić trochę niedosytu, ale to część tego, co w nim lubię. To prawie jak przeglądanie tematycznej listy wpisów w Wikipedii. Otrzymujemy obszerny przegląd w krótkich przykładach udostępnionych w trakcie pojedynczego odcinka, a każdy z nich jest osobną historią, którą masz ochotę zgłębić.

Skrytka szpiegowska w podeszwie buta
Skrytka szpiegowska w podeszwie buta

Właśnie tego możesz się spodziewać, oglądając niestety krótką serię dokumentalną skupiającą się na tak szerokim temacie. Szpiegostwo to ogromna dziedzina pracy, w której poddyscypliny piętrzą się na subdyscyplinach. Arsenał szpiega zagłębia się wystarczająco głęboko, aby przedstawić wciągający obraz tego, co pociąga za sobą ta praca, jednocześnie dając bardziej zaciekawionym widzom wszystkie wskazówki, których potrzebują, aby odkryć nowe tematy.

Arsenał szpiega jest dostępny do obejrzenia w serwisie Netflix.

Oglądaj na Netflix (Przycisk)

źródło: Mashable | Netflix