Prezydent Obama podpisał ustawę o e-oznaczeniach, zdejmującą obowiązek umieszczania drukowanych oznaczeń regulacyjnych na urządzeniach elektronicznych.
Guru Apple’a od minimalizmu i designu Jony Ive prawdopodobnie nienawidzi faktu, że firma musiała zgodnie z prawem oznaczać tył iPhone’a i iPada serią oznaczeń regulacyjnych. Na kolejnych generacjach urządzeń mobilnych Apple’a prawdopodobnie nie zobaczymy już symbolu FCC czy przekreślonego kosza na śmieci.
Inni producenci, których urządzenia można rozmontować obeszli system i zamieścili brzydkie znaczki wewnątrz obudowy, lub jak w przypadku Nokii Lumii w szufladce na kartę SIM. Urządzenia mobilne Apple’a, jak wiadomo są nierozmontowywalne, więc coś za coś – ale tylko do tej pory.
Ten przywilej obowiązuje od dziś na razie tylko w Stanach Zjednoczonych, a czy Europa pójdzie w ślady Ameryki? Byłbym zaskoczony, jeśli by się tak stało :)
Brak konieczności drukowania oznaczeń nie zwalnia jednak producentów od obowiązku prezentowania ich w oprogramowaniu urządzenia. Symbole typu FCC i inne certyfikaty iPhone’ów i iPadów będą prawdopodobnie dostępne tak jak dotychczas w Ustawienia > Ogólne > To Urządzenie > Prawne > Certyfikaty.
Niestety europejskie iDevices, które nie wymagają oznaczenia FCC – nadal będą oznaczone wciąż równie brzydkim logo CE.
A swoją drogą, czy kiedykolwiek przeszkadzały Wam te oznaczenia?
na ostatnim zdjęciu to nie Certyfikat Europejski tylko China Export