Już 18 kwietnia 2024 roku firma Nothing zaprezentuje nowe słuchawki douszne z ANC, a w sieci pojawiły się już nieoficjalne zdjęcia nowych produktów.
W zeszłym tygodniu Nothing ujawniło, że słuchawki, które zostaną oficjalnie wprowadzone na rynek 18 kwietnia 2024 roku, to Nothing Ear i Nothing Ear (a), ponieważ firma zamierza „zresetować” swój schemat nazewnictwa, a tym samym zrezygnować z numeracji, które wcześniej informowały nas o tym, której generacji jest dany produkt.
➔ CZYTAJ TEż: CMF by Nothing zaprezentowało słuchawki Neckband Pro i Buds
Teraz wyciekły zdjęcia obu modeli słuchawek wraz specyfikacjami, więc zacznijmy od produktu z najwyższej półki, czyli Nothing Ear. Mają one rzekomo kosztować 150 euro i nie jest zaskoczeniem, że będą następcami Nothing Ear (2).
Nowe słuchawki Nothing Ear będą miały stopień ochrony IP54 w zakresie odporności na kurz i zachlapania, a obudowa będzie miała stopień ochrony IPX2. Słuchawki będą działać przez 7,5 godziny na jednym ładowaniu baterii przy wyłączonym ANC, a etui zapewni łącznie 33 godziny pracy. Nothing Ear będą dostępne w czarnym i białym wykończeniu, z przezroczystym motywem przewodnim, jakiego można oczekiwać od Nothing.
Według doniesień, Nothing Ear (a) będzie tańszą opcją – za 100 euro. Za tę kwotę nadal otrzymamy aktywną redukcję szumów (ANC0, obsługę połączeń z dwoma urządzeniami jednocześnie i szybkie ładowanie, zupełnie jak w przypadku modelu Nothing Ear.
Słuchawki Ear (a) wytrzymają aż 8 godzin z wyłączoną funkcją ANC, a ich etui zapewni łącznie 38 godzin. Będą również miały stopień ochrony IP54, a obudowa z jakiegoś powodu uzyska jeszcze lepszy stopień ochrony IP55.
Podobno będą one dostępne w kolorze czarnym, białym i żółtym, przy czym żółty odcień ma być bardziej przyjazny dla środowiska (nie jest to szczegółowo opisane, więc nie mamy pojęcia, jak i dlaczego).
Podsumowując, wyglądają one na bardzo solidną ofertę audio firmy Nothing. Z niecierpliwością czekamy na ich oficjalną premierę w przyszłym tygodniu.
➔ Obserwuj nas w Google News, aby być na bieżąco!
źródło: