Alternatywna przeglądarka Vivaldi 3.0 została wydana na urządzenia z systemami Windows, macOS i Linux – pozwala blokować reklamy i moduły śledzące.
Ultrakonfigurowalna przeglądarka Vivaldi dostała dwie duże nowe wersje. Wersja 3.0 pojawiła się na Windowsie, Macu i Linuksie, a wersja mobilna na Androida wychodzi wreszcie z wersji beta – i obie zawierają wiele nowych, fajnych funkcji, które ponownie skupiają się na prywatności. Jeśli nie słyszałeś o tej aplikacji, warto zwrócić na nią uwagę!
Po pierwsze, nowa wersja przeglądarki Vivaldi 3.0 wprowadza wbudowany bloker śledzenia, który został opracowany we współpracy z przeglądarką DuckDuckGo zorientowaną na prywatność. Chroni on użytkowników przed śledzącymi je w sieci skryptami zbierającymi dane osobowe. Można go w pełni dostosować, dzięki czemu można włączyć różne poziomy blokowania dla poszczególnych witryn i dodawać dowolne wyjątki.
Jest też nowy wbudowany bloker reklam. Jest on domyślnie wyłączony, ponieważ Vivaldi uważa, że użytkownicy nie chcą, aby witryny, które odwiedzają, nie generowały przychodów, ale można to kontrolować do bardzo szczegółowego poziomu.
Poprawiono także nawigację przestrzenną. W tej wersji będziesz mógł używać klawiszy Shift i kursora, aby szybko znaleźć link – szybciej niż przy tabulowaniu linków na stronie. I wreszcie na pasku stanu jest nowy zegar. Choć nie jest najbardziej ekscytującym dodatkiem na świecie, ale ponownie, ten jest konfigurowalny, pozwalając na dostosowanie wszystkiego od jego wyglądu do ustawień alarmów, powiadomień i odliczania.
W przypadku przeglądarki mobilnej na Androida, po kilku miesiącach tkwieniu w wersji beta, ostateczna i stabilna wersja jest już dostępna.
Możesz ją zainstalować na urządzeniach z systemem Android 5 lub nowszym (i jest kompatybilna z tabletami i Chromebookami), ta wersja ma również blokadę reklam i modułów śledzących, a także synchronizację danych, tryb ciemny i niektóre bardziej niezwykłe funkcje, z których znany jest Vivaldi, takie jak zintegrowane notatki, zrzuty ekranu ze strony i możliwość przełączania wyszukiwarki w locie.
I w dodatku wszystko można całkowicie dostosować do swoich preferencji.
[źródło: Engadget via Vivaldi]
Od 2005 roku zajmuję się komunikacją internetową i e-marketingiem, jestem pasjonatem urządzeń mobilnych oraz nowych technologii – i nie waham się ich używać.