W tym roku bardzo dużo osób złożyło elektroniczne wnioski o wpis do rejestru wyborców w wyborach samorządowych, pozostaje pytanie dlaczego cały proces nie został prawidłowo przygotowany?
Ministerstwo Cyfryzacji wydało oficjalne oświadczenie w sprawie sytuacji, w wyniku której osoby składające elektroniczne wnioski o wpis do rejestru wyborców nie mogły ostatecznie zagłosować w tegorocznych wyborach samorządowych.
Na stronie ministerstwa czytamy, że powodem takiej sytuacji na pewno nie jest ani platforma ePUAP, ani źle działający elektroniczny wniosek. O powody należy pytać organy poszczególnych gmin – po złożeniu wniosku to one wydają bowiem decyzje o wpisie.
Osoby, które mieszkają w innej gminie niż ta, w której są zameldowane mogą uzyskać wpis do rejestru wyborców w miejscu swojego zamieszkania. Wniosek o taki wpis mogą złożyć osobiście, udając się do danego urzędu gminy, ale mogą to zrobić również drogą elektroniczną. Przed wyborami samorządowymi z możliwości takiej skorzystało ponad 46 tys. obywateli.
Warto jednak pamiętać, że złożenie wniosku elektronicznego nie oznacza automatycznie uzyskania wpisu do rejestru wyborców. Decyzję o wpisie podejmują bowiem organy danej gminy, a nie Ministerstwo Cyfryzacji i to one wydają w tej sprawie decyzję. Procedura przewiduje tu, że mają na to 3 dni.
W Polsce cyfryzacja wciąż jest papierowa
W rzeczywistości te 3 dni są tylko teorią… Sam czekałem na taką decyzję 9 dni roboczych. Co ciekawe decyzja nie przyszła w formie elektronicznej na skrzynkę ePuap jak zapewniało ministerstwo, ale uwaga – do skrzynki na listy, zwykłą Pocztą Polską. Szczęśliwie byłem dopisany do listy wyborców i mogłem zagłosować, ale ciekawi mnie co by było, gdybym złożył wniosek ostatniego dnia, czyli 16 października? Koleżanka z kolei nie otrzymała żadnej decyzji, jedynie potwierdzenie od urzędnika na mejlu – ale na szczęście była dopisana do listy w swoim okręgu. Należy przy tym zwrócić uwagę, że organ wydający decyzję o wpisie do rejestru wyborców ma na to 3 dni, a decyzję o ewentualnej odmowie powinien niezwłocznie doręczyć wnioskodawcy wraz uzasadnieniem. Informacja na ten temat znajduje się w opisie elektronicznego wniosku o wpis do rejestru wyborców.
Wszystkich tych, którzy złożyli elektroniczny wniosek o wpis do rejestru wyborców i nie mogli dziś zagłosować, informujemy: winna nie jest ani platforma ePUAP, ani źle działająca usługa. O powody należy pytać organy gmin. To one wydają decyzje o wpisie.https://t.co/LGHbiFj7C4
— CYFRYZACJA KPRM (@CyfryzacjaKPRM) October 21, 2018
Przedstawiciele ministerstwa przyznają, że jest im przykro i są zaskoczeni informacjami o tym, że niektóre osoby, które składały wnioski elektronicznie nie mogły ostatecznie zagłosować. Ale o powody tego każą pytać dany urząd gminy. To nie Ministerstwo Cyfryzacji wydaje bowiem decyzje o wpisie, a właśnie organy gmin. Powodów takiej sytuacji może być wiele, jednak z pewnością żadnym z nich nie jest wadliwa e-usługa, czy też platforma ePUAP.
Formularz elektronicznego wniosku spełnia wymagania stawiane przez Kodeks Wyborczy, a zakres danych w nim zawartych był konsultowany z Krajowym Biurem Wyborczym. Prawo wyborcze jednoznacznie precyzuje, jakie dokumenty dołącza się do wniosku. Jest to skan dokumentu stwierdzającego tożsamość oraz deklaracja, w której wnioskodawca podaje swoje obywatelstwo oraz adres stałego zamieszkania. Elektroniczny wniosek takie informacje zawiera.
Gminy dodatkowo pytały droga e-mailową o dodatkowe poświadczenia o stałym miejscu zamieszkania jak np. pierwsza strona PIT-u, rachunek za prąd, gaz czy internet… O tym nie wspomniano w elektronicznym wniosku, dlaczego nie dodano takiej opcji? Nie ulega wątpliwości, że cały proces nie został do końca przemyślany, w przeciwnym razie nie byłoby zamieszania i problemu jaki wyniknął w niektórych przypadkach.
Następnym razem nie czekajcie do ostatniej chwili z decyzją o dopisaniu!
Jak podaje Ministerstwo Cyfryzacji na ogólną liczbę 46 362 elektronicznych wniosków o wpis do rejestru wyborców, 3 157 nie uwzględniało 3-dniowego terminu, jaki ma organ gminy na wydanie decyzji.