Obejrzałem 2. odcinek SNL Polska, ale się nie uśmiałem

Nowy program satyryczny SNL Polska na Showmaksie jest dowodem na to, że nie każdy amerykański format można dobrze zrobić…

SNL Polska 2. odcinek -recenzja

Nie miałem okazji obejrzeć pierwszego odcinka SNL Polska, ale za to zasiadłem w sobotę o 21.00 przed telewizorem i obejrzałem 2. odcinek mocno promowanego programu SNL Polska, czyli polskiego wydania Saturday Night Live.

Przypomnijmy, że oryginalny format Saturday Night Live (czyli Sobotnia noc na żywo) to nadawany na żywo od 1975 roku przez stację NBC cotygodniowy program rozrywkowy, w którym występuje stała grupa komików i jeden gość specjalny, który jest prowadzącym. Dodatkowo zawsze zapraszany jest gość muzyczny, który umila czas wykonaniami na żywo w programie.

W odróżnieniu od amerykańskiego show trwającego 90 minut, polska wersja jest krótsza o połowę. Pierwsze cztery odcinki SNL Polska można oglądać na żywo na oficjalnym kanale na YouTube’ie lub za pośrednictwem serwisu Showmax, na którym subskrybenci będą mogli śledzić kolejne i poprzednie wydania programu.

Brakuje inteligentnych żartów i pomysłu

Pierwszy odcinek SNL Polska prowadził Piotr Adamczyk i miałem okazję zobaczyć tylko skecz teleturnieju z papieżami i reklamę środka ASAP. O programie napisano wiele różnych opinii, jedni dali kredyt zaufania, bo to pierwszy odcinek, na żywo, trema, etc… No cóż, postanowiłem więc sprawdzić o co chodzi.

Skecz z 1. odcinka pt. „Milion w narodzie”:

Drugi odcinek, prowadzony przez Michała Piroga, który nadano dzisiaj nie pozostawia jednak żadnych wątpliwości, że program nie należy do udanych, a piszący skecze nie mają oryginalnych pomysłów na inteligentne żarty.

Program otwierała piosenka „Don’t cry for me dobra zmiano” w wykonaniu aktorki udającej byłą premier Beatę Szydło i pomyślałem, że zapowiada się całkiem nieźle, ale potem była już tylko nuda, trochę przekleństw i wymuszonych śmiechów w tle. Śmiechy są albo niezsynchronizowane ze skeczami albo osoby, które zrywały boki w niezrozumiałych dla mnie momentach nabrały się proszku na śmiech…

Skecz „Hotel »Jak w domu«” z 2. odcinka:

Być może mam abstrakcyjne poczucie humory, ale za nic nie bawiły mnie skecze, które przygotowano w tym odcinku. Update Weekend, na który liczyłem, że w inteligentny sposób podsumuje wydarzenia minionego tygodnia, był zwykłym sucharem. Parodia programu Azja Express, to zupełnie niezrozumiały, przepełniony przekleństwami i trudny do zdefiniowania niewypał.

Muzyka łagodzi gorycz

Na szczęście do programu zapraszany jest też gość muzyczny. Tym razem była to Julia Marcell, której wykonanie złagodziło moje rozczarowanie. Niestety tylko dwa utwory…

SNL to nie KOC

Przepraszam, że tak tak krytycznie odnoszę się do tych skeczów, ale poświęciłem tę godzinę, licząc na dobrą rozrywkę i mocno się zawiodłem. Szczególnie, że czytając recenzje pierwszego odcinka miałem nadzieję, że warto.

Wiem, że SNL Polska to nie KOC (Komiczny Odcinek Cykliczny) ani kabaret POTEM, nie ta formuła i nie te czasy, ale może twórcy programu powinni pooglądać trochę klasyki i zainspirować się bardziej wyrafinowanymi żartami.

Jeśli przegapiłeś pierwszy, a szczególnie drugi odcinek SNL Polska (ten akurat obejrzałem), to nie masz czego żałować. Za tydzień zmuszę się i obejrzę trzecią odsłonę, bo jak mówi przysłowie „do trzech razy sztuka” lub antysztuka.