Firmy technologiczne protestują przeciwko dekretowi Trumpa

Technologiczni giganci: Apple, Google, Microsoft czy Facebook, sprzeciwiają się decyzji Trumpa w sprawie zamykania granic dla imigrantów w USA.

No Ban No Wall - protest firm technologicznych

W tym tygodniu Donald Trump podpisał dekret w sprawie napływy imigrantów i uchodźców do Stanów Zjednoczonych. Przyjmowanie uchodźców z Syrii zostało wstrzymane do odwołania, natomiast przyjmowanie uchodźców z innych krajów, zgodnie z dekretem, zostało zawieszone na 120 dni.

Rozporządzenie prezydenta USA wpływa na wszystkie obszary życia, w tym te związane z nowymi technologiami, rozwoje oraz popkulturą. Według obowiązującego prawa, nominowany do Oskara irański reżyser Asghar Farhadi nie będzie mógł zostać wpuszczony do USA i nie będzie mógł wziąć udziału w zbliżającej się ceremonii wręczenia Oskarów. Wiele gwiazd odmówiło udziału w tegorocznej gali i nawołują do bojkotu imprezy.

Niestety zakaz, który dotknął obywateli z Iraku, Syrii, Iranu, Sudanu, Libii, Somalii i Jemenu dotyka ludzi z prawie każdej możliwej dziedziny życia i zakątka internetu. BBC donosi, że Google natychmiast ściągnęło z delegacji swoich 100 pracowników, aby nie zostali zablokowani na grani w wyniku gorliwego przestrzegania postanowenia Trumpa.

Protesty pod hasłem „No Ban, No Wall”

Microsoft, który, podobnie jak wiele innych firm z sektora nowych technologii, zawdzięcza swój sukces dzięki 1. i 2. generacji imigrantów. Mark Zuckerberg z kolei wydał długie oświadczenie przedstawiając swoje obawy z działaniami Trumpa, które prowadzą do izolacji ludzi a miliony ludzi, którzy nie stwarzają zagrożenie będą żyli w strachu przed deportacją.

Wśród innych firm technologicznych: Google, Apple, Microsoft, Uber i wielu innych robią wszystko, aby wesprzeć swoich pracowników, którzy nagle znaleźli się w niewygodnej sytuacji związanej z wprowadzonym ograniczeniem przez Trumpa. Apple na przykład chce zapewnić wsparcie pracownikom i omówić z przedstawicielami prezydenta negatywnego wpływu wprowadzonego zakazu dla niewinnych ludzi. Microsoft będzie oferował porady prawne i pomoc dla pracowników -imigrantów. Uber tymczasem zaoferowało bardzo konkretne rozwiązania. Szef Ubera – Travis Kalanick stwierdził, że przez najbliższe 3 miesiące jego firma będzie bezinteresowanie rekompensować straty dla dotkniętych zakazem pracowników.

To smutne, że świat podąża w takim kierunku i dąży do izolacji – na szczęście firmy technologiczne nie wikłają się w chore gry polityczne i oferują swoim pracownikom praktyczne rozwiązania w trudnych sytuacjach i wspólnie wyrażają moralny sprzeciw wobec wprowadzonego zakazu imigracji. Szkoda tylko, że robią to prezesi firm technologicznych, a nie głowa państwa…

Prezes Apple’a Tim Cook przypomniał swoim pracownikom, że różnorodność czyni nas silniejszymi i że firma nie będzie istnieć bez imigracji. Steve Jobs był przecież dzieckiem syryjskiego imigranta. Tymczasem prezes Netflixa Reed Hastings potępia ograniczenia i ostrzega, że takie zakazy i propagowanie nienawiści mogą zwiększyć zagrożenie dla Amerykanów, a nie chronić ich „sztucznym murem”. Jack Dorsey mówi z kolei, że ludzkie i finansowe skutki takich decyzji są realne i niepokojące. Mozilla również wyszczególniła argumenty przeciwko zakazowi – wskazując je jako bariery dla innowacji.

Steve Jobs - syn syryjskiego imigranta
Steve Jobs – syn syryjskiego imigranta

Założyciel Tesli – Elon Musk (który, jak pamiętamy jest częścią polityki Trumpa) wyraził swój sprzeciw wobec zakazu imigracji. Zauważa on dyskretnie, że „nie jest to najlepszy sposób” do rozwiązania problemów kraju.

CEO firmy Airbnb Brian Chesky powiedziałi, że jego firma będzie oferować bezpłatne mieszkania dla uchodźców i innych osób dotknietych zakazem wjazdu do Stanów Zjednoczonych.

źródło: NBC Bay Area – Tech Companies Protest Trump Immigration Order, Engadget – Apple, Microsoft and Uber help staff stranded by Trump ban (update: Airbnb)