Site icon mobiRANK.pl Przejdź do pełnej wersji

„Star Trek: Discovery” podąża w zupełnie nowe rejony

Trzeci sezon serialu „Star Trek: Discovery” to ponowne otwarcie, które spodoba się zarówno fanom, jak i nowicjuszom Star Treka.

Po raz pierwszy od prawie 20 lat powstało wiele nowych seriali Star Trek, które można oglądać jednocześnie na różnych platformach streamingowych. Dla tych, którzy czują nostalgię, jest sequel nowej generacji Picard, a dla fanów, którzy chcą poczuć trochę luzu wśród bohaterów Gwiezdnej Floty, jest niecodzienna animowana komedia Lower Decks. Ale serial, który mnie najbardziej interesuje, to Star Trek: Discovery, ponieważ odważnie idzie tam, gdzie żadna inna seria Star Treka nigdy wcześniej nie była.

Trzeci sezon serialu Star Trek: Discovery zaczyna się w 23. wieku – i tak, można spokojnie zacząć oglądać ten serial od trzeciego sezonu. W finale drugiego sezonu załoga tytułowego U.S.S. Discovery przeskakuje 950 lat w przyszłość – z 23. wieku do 32. wieku – do ery, w której żaden wcześniejszy serial Star Treka jeszcze nigdy nie dotarł.

Wystarczy połączyć to z głupkowatym, ale wiarygodnym powodem, dla którego załoga i jej statek zostały usunięte z zapisanej historii, a dostaniesz serial, który jest teraz awangardą. Discovery dołożyło wszelkich starań, aby zerwać więzi ze swoją skomplikowaną przeszłością i opowiedzieć zupełnie nową historię.

Komandor Michael Burnham (Sonequa Martin-Green), bohaterka serii, rozpoczyna sezon w momencie, w którym zakończył się poprzedni: w kombinezonie do podróży w czasie, zanurzając się w tunelu czasoprzestrzennym, a Discovery i jego załoga podążają za nią.

W premierowym odcinku 3. sezonu, który jest obecnie transmitowana na CBS All Access i dostępny w serwisie Netflix, Burnham pojawia się w przyszłości, w której żadna postać Star Treka nigdy nie widziała. Dzięki dziwactwom kontinuum czasoprzestrzeni nie wie, gdzie (ani kiedy) nadejdzie reszta Discovery.

W pierwszych czterech odcinkach udostępnionych krytykom Burnham i reszta ekipy jednoczą się i przeżywają serię przeważnie oddzielnych przygód, przemierzając zmienioną galaktykę. Instytucje, które uważali za oczywiste, rozpadły się, a katastrofy, których nigdy się nie spodziewali, zmieniły równowagę sił między ludźmi i światami. Oznacza to, że Discovery zawsze zadaje trudne pytania: jak trzymać się swoich wartości, skoro jesteś jedyną osobą, która je podtrzymuje? A potem: czy wiesz, kiedy już nie wystarczają?

To jest rodzaj wątpliwych rzeczy, o które chodzi w Star Treku – jednocześnie możemy oglądać jak rozwiązane jest to w Discovery, który robi całkiem niezłą akcję science-fiction. W późniejszych epizodach zaczną pojawiać się kolejne dziwaczne metafizyczne dylematy. To dobra rekalibracja, chociaż niektóre konflikty są rozwiązywane zbyt starannie. Oprócz tej narracji, Discovery dąży również do lepszej nawiązań obecnych czasów – nowe twarze Blu del Barrio i Ian Alexander to pierwsi trans i niebinarni aktorzy obsadzeni w Star Treku.

Serial opowiada historie o nieodgadnionej przyszłości i temu jak stawić jej czoło, co jest szczególnie ważne w czasach, gdy przetrwanie dnia z godnością wydaje się niemożliwe. Wszyscy przeżywamy wyjątkowo trudny rok, a wydostanie się z klimatu pandemii nigdy nie było bardziej atrakcyjne. Dzięki Discovery możesz wystrzelić rakietę w inną galaktykę i całkowicie inne czasy, aby obserwować zróżnicowaną grupę przyjaciół i współpracowników, próbujących uchwycić nieznane.

źródło: CBS | The Verge

Exit mobile version