Zbudował imperium suplementów, zajadając się w mediach społecznościowych surowym mięsem. Jego mięśnie mówiły same za siebie…

Wiele osób, jeśli natknie się na mężczyznę z gołą klatką piersiową i brodą w mediach społecznościowych, który żuje surową wątrobę i głosi ewangelię życia przodków, prawdopodobnie tylko uniesie brwi lub zaśmieje się do siebie — a następnie będzie przewijać dalej. Brian Johnson, żywy mem o męskości jaskiniowca, jest częściowo guru fitnessu, częściowo atrakcją pokazu i w 100% widowiskiem. Joe Pearlman jednak przekroczył reakcję większości zwykłych ludzi (nie licząc oczywiście milionów obserwujących Johnsona w mediach społecznościowych) i postanowił nakręcić dokument Netflixa o postaci znanej pod przesadnym pseudonimem The Liver King.
➔ PRZECZYTAJ TAKŻE: „Tiger King” wróci z 2. sezonem 17 listopada
Film dokumentalny „Sportowe opowieści: Liver King” (tyt. oryg. „UNTOLD: The Liver King”, który zadebiutuje 13 maja 2025 roku, zagłębia się w mit, mężczyznę i mięso — mnóstwo mięsa. Droga Johnsona do sławy opierała się na pierwotnej osobowości: dziewięciu „przodkowskich zasadach”, codziennym surowym mięsie i życiu bez koszulki, które krzyczało energią samca alfa. Z donośnym głosem, klatką piersiową wielkości beczki i stylem życia, który obejmował wszystko, od opalania okolic intymnych po podjadanie byczych jąder, stał się wypełnionym testosteronem widowiskiem pobocznym. A miliony fanów nie mogły oderwać od niego wzroku.
Ale to nie jest zwykły dokument o fitnessie. To w rzeczywistości dość szalone studium charakteru o tym, co się dzieje, gdy internetowa sława spotyka się z upadkiem tożsamości. Wraz ze wzrostem sławy Króla Wątroby, rosła również kontrola — szczególnie po tym, jak oskarżenia o stosowanie sterydów zderzyły się z jego całkowicie naturalnym brandingiem.
Film Liver King nie jest o tym, aby dyskutować o makroskładnikach lub martwych ciągach. Zadaje większe pytania: co się stanie, gdy człowiek za kurtyną zacznie wierzyć we własną reklamę? I jak jego żona i dzieci nadążają, gdy wkracza nit i przejmuje kontrolę?
Zawierający szczere wywiady z Johnsonem, jego rodziną i zespołem stojącym za jego imperium suplementów, dokument oferuje miejsce w pierwszym rzędzie na demaskowanie giganta mediów społecznościowych. Jest to zarówno przestroga o wzlotach i upadkach, jak i komentarz na temat ery influencerów.
Reżyser Joe Pearlman ujmuje to tak: „Żyjemy w czasach, w których ktoś może dotrzeć do setek milionów ludzi bez przechodzenia przez jakąkolwiek tradycyjną kontrolę dostępu. Bez sprawdzania przeszłości: tylko telefon i facet”.
Niezależnie od tego, czy postrzegasz go jako oszusta, pioniera fitnessu, czy po prostu dziwnego gościa ze świetnymi mięśniami brzucha, jedno jest pewne: The Liver King to rodzaj dokumentu, który wywołuje ulubioną reakcję Netflixa — zmusza ludzi do rozmowy. Nawet jeśli ci widzowie mówią coś w stylu: „Netflix, co się stało? Kiedyś były takie seriale jak „Dark” — teraz spójrz na poziom, do którego spadłeś”, jak narzeka jeden z komentujących w sekcji komentarzy do zwiastuna na YouTubie poniżej. Inny ujmuje to bardziej dosadnie: „Chyba sobie k***a żartujesz”. I „Netflix w końcu znalazł dno”.
➔ Obserwuj nas w Google News, aby być na bieżąco!
źródło: Netflix | BGR