„Pacjent zero” to ciekawe historie śmiertelnych chorób i pandemii!

Podziękuj Emilowi ​​von Behringowi, gdy następnym razem zachorujesz na błonicę, a antyszczepionkowców omijaj szerokim łukiem – niech żyją (pewnie krócej) ale w swojej bańce.

Okładki książek „Szarlatani” i „Pacjent zero”

W ciągu ostatnich dwóch lat stres i niepewność wokół pandemii COVID-19, wraz z dezinformacją na temat ratujących życie szczepionek, złamały wiele słabych i nielogicznie myślących umysłów. Czasem mam wrażenie, że wciąż żyjemy średniowieczu, gdy słabe umysły niewiedzą próbują przechytrzyć współczesną naukę i medycynę. Co gorsza, takie zachowanie nie jest niczym nowym.

Ludzie próbowali homeopatycznych leków od wieków — na przykład leczyli dżumę dymieniczą poprzez upuszczanie krwi albo poprzez samobiczowanie lub siedzenie w gorących kanałach próbowali pozbyć się gorączki — pomimo, że te metody nie mają żadnego oparcia w nauce i sa jedynie anegdotycznymi metodami.

W swojej najnowszej książce Patient Zero: A Curious History of the World’s Worst Diseases (pol. Pacjent Zero: Ciekawa historia najgorszych chorób świata) dr Lydia Kang i Nate Pedersen zagłębiają się w fascynującą historię niektórych z najbardziej śmiertelnych chorób ludzkości oraz prace naukowców, którzy opracowali leki, szczepionki chroniące społeczeństwo i terapie im przeciwdziałające.

W Polsce ukazała się nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagielońskiego poprzednia książka tych samych autorów pod tytułem Szarlatani – Najgorsze pomysły w dziejach medycyny (tyt. oryg. Quackery: A Brief History of the Worst ways to cure Everything), w której poznajemy historię niekonwencjonalnej medycyny – dla ludzi o mocnych nerwach! Ta książka udowadnia, że w dążeniu do długowieczności, dobrego zdrowia czy pięknego ciała ludzka wyobraźnia i determinacja nie znają granic. Autorzy zabierają nas w humorystyczną, a chwilami makabryczną podróż ku mrocznej stronie historii medycyny. Sięgając po tę książkę, przekonacie się, że w przeszłości lekarstwo często było gorsze od choroby!

Kąpiele w radioaktywnych źródłach termalnych, strychnina podawana sportowcom jako stymulant albo upuszczanie krwi w celu powstrzymania krwotoków… To dopiero początek długiej listy absurdalnych kuracji, które często bywały dla pacjentów szkodliwe, a nawet tragiczne w skutkach.

Wybrane strony z książki „Szarlatani – Najgorsze pomysły w dziejach medycyny”
Wybrane strony z książki „Szarlatani – Najgorsze pomysły w dziejach medycyny”

Czy wiesz, że…

  • lewatywa z dymu tytoniowego uchodziła za doskonałą metodę cucenia topielców,
  • ściągnięty z ludzkiej czaszki mech stosowano do tamowania krwotoków z nosa.
  • zawieszone na szyi spreparowane łasicze jądra miały stanowić skuteczną metodę antykoncepcyjną.

O czym jest „Pacjent zero”?

W książce Pacjent zero (Patient Zero) poznamy długą i fascynującą historię śmiertelnych chorób i epidemii – jak się zaczęły, jak się rozprzestrzeniają, jak nauka pozwala nam je zrozumieć i jak ludzkość dążyła do ich zniszczenia, zanim one zniszczą nas.

Napisane w żywym i przystępnym stylu rozdziały zawierają historie medyczne dotyczące konkretnych chorób lub wirusów. Przeczytamy między innymi o ospie, dżumie dymieniczej, polio, HIV – które łączą w sobie narrację „pacjenta zero” lub ludzkie historie związane z epidemiami. z historycznymi badaniami błędów, kamieni milowych, teorii naukowych i nie tylko.

Poznamy tragiczne historie pacjentów zero, takich jak Mabalo Lokela, który zaraził się wirusem Ebola podczas wakacji w 1976 roku, oraz Lewisa Baby na londyńskiej Broad Street, który jako pierwszy złapał cholerę podczas epidemii w 1854 roku, która doprowadziła do poważnego przełomu w medycynie. Historie chorób przeplatane są opowieściami innego rodzaju – jak tę o grzybie żytnim, który w 1951 roku zamienił małą wioskę we Francji w fantasmagoryczną scenę przypominającą Płonącego Człowieka. Dodatkowo poruszono niełatwą historię wirusa HIV, który był z nami od co najmniej wieku i wiele więcej.

Koronawirus już wpisał się w historię jednych z największych pandemii, które dotknęły cały świat, bez względu na granice. NIe pozwólmy, aby zapisywał kolejne karty tej historii – szczepcie się, słuchajcie naukowców, którzy na przestrzeni wieków poradzili sobie z groźnymi chorobami.

Książka w języku angielskim – Patient Zero: A Curious History of the World’s Worst Diseases – jest dostępna w przedsprzedaży w sklepie Amazon. Do sprzedaży trafi od 1 stycznia 2022 roku. Póki co nie wiemy, czy Wydawnictwo UJ lub inne podejmie się wydania polskojęzycznej wersji książki.

Szczegóły książki: Patient Zero: A Curious History of the World's Worst Diseases

ISBN-13:‎ 978-8323344568

O autorach

Jest lekarzem internistą i pisarką. Absolwentka Uniwersytetu w Columbii i Uniwersyteckiej Szkoły Medycznej w Nowym Jorku. Jako praktykujący lekarz wspiera innych pisarzy, konsultując poprawność treści związanych z medycyną. Autorka powieści dla nastolatków i dorosłych, wierszy i literatury faktu. 

Lydia Kang

dr Lydia Kang

Jest bibliotekarzem, historykiem i niezależnym dziennikarzem. Współpracował między innymi z “The Guardian”, “The Believer” i “San Francisco Chronicles”. Związany z Towarzystwem Historycznym i Muzeum Hrabstwa Deschutes, zajmuje się również genealogią i udziela gościnnych wykładów.

Nate Pedersen

Nate Pederson


Poniżej przyjrzymy się jedynie fragmentowi dotyczącemu zastosowaniu antybiotyków i antytoksyn w walce z błonicą, wąglikiem i innymi śmiertelnymi chorobami.

Fragment z książki „Pacjent Zero: Ciekawa historia najgorszych chorób świata” autorstwa dr Lydii Kang i Nate’a Pedersena

Oprócz stawiania barier między nami a plagami, następnym podstawowym sposobem na pokonanie ich było bezpośrednie ich zaatakowanie, dzięki przełomom w nauce, które stworzyły i odkryły antybiotyki oraz antytoksyny. Niektóre z tych leków nie są po prostu stosowane przeciwko mikroorganizmom, takim jak bakterie, ale działają również jako środki przeciwgrzybicze, przeciwwirusowe i przeciwpasożytnicze. Obecnie w tej grupie znajduje się ponad sto rodzajów leków. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) prowadzi listę leków uznanych za niezbędne dla krajowego systemu opieki zdrowotnej, aby zapewnić jak najlepszą opiekę obywatelom, a duża część tych niezbędnych leków zwalcza choroby zakaźne.

Niektórzy mogą przypuszczać, że penicylina była pierwszą ostateczną bronią odkrytą w naszej walce z patogenami, ale było kilka, które ją poprzedziły i po odkryciu utorowały jej drogę.

Urodzony w Prusach Emil von Behring był lekarzem i asystentem słynnego Roberta Kocha w Instytucie Higieny w Berlinie. W 1888 opracował sposób leczenia chorych na błonicę i tężec. Nie jest to choroba znana wielu osobom w dzisiejszych czasach – błonicy zapobiega szczepionka, która zwykle jest połączona z rutynowym zastrzykiem przeciw tężcowi. W XIX wieku błonica była straszliwym zabójcą, który rozpalał serce ofiary, powodował paraliż i powodował, że dusząca błona pokrywała gardło. W Hiszpanii choroba była tak zakarźliwa w 1613 roku, że został on nazwany El Año de los Garrotillos, czyli Rokiem Uduszenia.

Większość chorób wywoływanych przez błonicę jest powodowana przez toksynę wytworzoną przez Corynebacterium diphtheriae. Von Behring zarażał szczury, króliki i świnki morskie jej osłabionymi (atenuowanymi) formami, a następnie zbierał ich surowicę – płynną frakcję ich krwi, bez czerwonych i białych krwinek. Ten jasny płyn w kolorze miodu, który zawierał przeciwciała przeciwko toksynie błonicy, został następnie wstrzyknięty innej grupie zwierząt zarażonych w pełni zjadliwymi bakteriami błonicy.

Nowo zakażone zwierzęta, którym podano surowicę, nie zginęły, ponieważ uzyskały pasywną formę ochrony przed toksyną, dzięki oddanej surowicy. W 1891 roku po raz pierwszy przy użyciu tej nowej metody uratowano życie dziecka. Serum zostało wyprodukowane w dużych ilościach przy użyciu zwierząt takich jak owce i konie. W czasach, gdy na błonicę umierało rocznie 50 000 dzieci, było to cudowne wyleczenie.

Niedługo potem stworzono serum przeciw tężcowi, które do roku 1915 stało się praktyczną terapią. Obecnie antytoksyny są stosowane w leczeniu zatrucia jadem kiełbasianym, przeciw błonicy i wąglikowi. Te same zasady leczenia antytoksynami są stosowane w terapii antytoksyną w celu leczenia trujących ukąszeń zwierząt, w tym pająków czarnej wdowy, skorpionów, meduz skrzynkowych i kobr. Leczenie zwane pasywną terapią przeciwciałami, w której surowica pacjentów wyleczonych z infekcji jest podawana innym chorym pacjentom (zwana również terapią osoczem rekonwalescencyjnym), mogła być pomocna podczas pandemii COVID-19, chociaż wciąż mamy za mało dostępnych danych. Przeciwciała przeciwko infekcjom mogą nie tylko leczyć choroby, takie jak zespół wstrząsu toksycznego, ale także zapobiegać infekcjom podczas ekspozycji, takich jak zapalenie wątroby typu A i B oraz zatrucie jadem kiełbasianym. Ale same przeciwciała są wykorzystywane nie tylko do leczenia ukąszeń, użądleń i infekcji. Dożylne immunoglobuliny z puli dawcy leczą różne schorzenia, takie jak ITP (trombocytopenia immunologiczna) i ciężkie choroby niedoboru odporności.

Inna terapia przeciwciałami – przeciwciała monoklonalne – zmieniła zasady leczenia w ciągu ostatniej dekady, po raz pierwszy zatwierdzona przez FDA w 1986 roku. Te specjalnie zaprojektowane przeciwciała są stosowane w leczeniu kilku rodzajów nowotworów (między innymi czerniaka, raka piersi i żołądka) oraz choroby autoimmunologiczne (w tym choroba Leśniowskiego-Crohna, reumatoidalne zapalenie stawów i łuszczyca). Same przeciwciała to białka w kształcie litery Y, które wiążą się z określonym białkiem. W ten sposób mogą wywołać cały szereg efektów: włączanie lub wyłączanie kaskad układu odpornościowego, niszczenie komórek, blokowanie lub angażowanie ich aktywności. Przeciwciała wiążą się tylko z pojedynczym antygenem, stąd „mono” i są wytwarzane przez klony komórek, które wytwarzają przeciwciała w dużych ilościach. Czasami mogą być również związane z radioaktywnymi cząstkami, dostarczając radioaktywność bezpośrednio do komórki rakowej. Inne mogą być związane ze środkiem chemioterapeutycznym. Często pracują same.

Strony z książki: Patient Zero: A Curious History of the World's Worst Diseases
Strony z książki: Patient Zero: A Curious History of the World’s Worst Diseases

W dziedzinie terapii przeciwnowotworowej większość z nas ma pewne pojęcie o chemioterapii. Ale pochodzenie samego terminu chemioterapia pochodzi z walki z infekcjami, a nie z rakiem. Na przełomie XIX i XX wieku antybiotyki jeszcze nie sprawdziły się jako lekarstwo na infekcje. Zmieniło się to przez lekarza i naukowca Paula Ehrlicha. Urodził się w 1854 roku w Prusach Wschodnich (obecnie Polska), gdzie jego ojciec prowadził loterię. W swojej karierze wykorzystał rozwijający się niemiecki przemysł barwników, aby eksperymentować nad tym, jak komórki wyglądały zabarwione różnymi chemikaliami. Jego zamiłowanie do koloru doprowadziło do kilku godnych uwagi dziwactw, takich jak noszenie kolorowych ołówków w kieszeniach. Ale praca Ehrlicha doprowadziła do powstania słynnej kwasoodpornej plamy Ziehl-Neelsena na gruźlicę. (Niestety, wybarwił również własne bakterie gruźlicy ze swojej plwociny, choć na szczęście przeżył chorobę.) Później współpracował ze wspomnianym już Emilem von Behringiem – fizjologiem, laureatem Nagrody Nobla – nad terapią surowiczą przeciw tężcowi i błonicy.

Ale być może najbardziej godne uwagi odkrycie Ehrlicha wydarzyło się przez przypadek, gdy szukał chemicznego lekarstwa na określoną chorobę – „chemioterapii”. W szczególności miał nadzieję wyleczyć śpiączkę, chorobę wywoływaną przez mikroskopijnego pasożyta zwanego Trypanosoma brucei. Pracował z substancją chemiczną o nazwie atoksyl (co oznacza „nietoksyczny”), jak na ironię, związek arsenu. Ehrlich ukuł termin „magiczna kula” w związku z jego nadzieją na znalezienie doskonałej substancji chemicznej, która, miejmy nadzieję, zabije bardzo specyficzny patogen, pasożyta Trypanosoma, a nie pacjenta. W końcu przetestował dziewięćset odmian związków arsenu na myszach. Żadna z nich nie była szczególnie skuteczna, ale powrócił do #606, ponieważ wydawało się, że ma to wpływ na nowo odkrytą bakterię, która, jak się uważa, powoduje kiłę. W 1910 roku lek o nazwie Salvarsan (czasami nazywany po prostu „606”) okazał się skuteczny – zabił krętki kiły i pozostawił przy życiu świnki morskie, króliki i myszy.

W ciągu następnych kilku dekad nowe badania zostaną zastosowane nie tylko do walki z dawnymi pandemiami, ale także do codziennymi infekcjami, które mogą wywrócić ludzkie życie. Zadrapanie lub ugryzienie może zabić, jeśli infekcje Staphylococcus lub Streptococcus wymkną się spod kontroli. Niemiecki naukowiec Gerhard Domagk rozpoczął pracę z grupą chemikaliów zwanych barwnikami azowymi, które miały charakterystyczne podwójne wiązanie azotowe. Barwniki azowe mogą barwić tkaniny, skórę i żywność na różne odcienie jaskrawego pomarańczu, czerwieni i żółci. Kiedy związek azowy miał przyłączoną grupę sulfonamidową (połączenie azotu i siarki z dwoma atomami tlenu połączonymi podwójnie z siarką – to, jeśli chcesz zaimponować znajomym na imprezie), wiedzieli, że znaleźli coś wyjątkowego. Grupa sulfonamidów hamuje zdolność bakterii do wytwarzania kwasu foliowego, niezbędnej witaminy B. Z drugiej strony ludzie mogą pozyskiwać folian poprzez swoją dietę. I tak narodziła się kolejna magiczna kula. Nowy związek wydawał się działać u myszy zarażonych Streptococcus, inaczej znanym jako paciorkowiec.

Domagk zastosował nowy lek, nazwany KL 730, a później opatentowany jako Prontosil, na własnej córce Hildegardzie. Cierpiąc na ciężką infekcję paciorkowcową, otrzymała zastrzyk Prontosilu i wyzdrowiała, chociaż lek pozostawił charakterystyczne zabarwione, czerwonawe przebarwienie w miejscu wstrzyknięcia.

Leki „Sulfa” były stosowane w różnych lekach, w tym antybiotykach (trimetoprim i sulfametoksazol, inaczej Bactrim), lekach przeciwcukrzycowych (gliburyd, sulfonylomocznik), diuretykach (furosemid lub Lasix), lekach przeciwbólowych (celekoksyb lub Celebrex) i są obecnie stosowane między innymi w leczeniu zapalenia płuc, infekcji skóry i tkanek miękkich oraz infekcji dróg moczowych.

Praca Domagka przyniosła mu Nagrodę Nobla w 1935 roku. Jednak naziści, którzy nie zgadzali się z tym, jak Komitet Noblowski próbował pomóc niemieckiemu pacyfiście Carlowi von Ossietzky’iemu, aresztowali Domagka przez gestapo za próbę przyjęcia nagrody. Udało mu się ją otrzymać później w 1947 roku.

źródła: Engadget | Amazon | Workman Publishing