„My, ofiary”: serial, oparty na wstrząsających faktach

James Schamus przedstawia zwiastun i główne materiały wizualne nowego serialu dramatycznego „My, ofiary”, którego premiera odbędzie się 30 czerwca 2021 roku w serwisie Netflix.

„My, ofiary” (Somos.) serial Netflix 2021

Lektura reportażu nagrodzonej Pulitzerem Ginger Thompson o mało znanej masakrze w przygranicznym meksykańskim miasteczku, do jakiej doszło w 2011 roku, jest wstrząsającym przeżyciem. Reportaż, na który złożyły się relacje uczestników tego wydarzenia, ujawnia rolę, jaką odegrał w niej rząd Stanów Zjednoczonych. Wspomnienia tych, którzy przeżyli tę tragedię, zacierają jasne granice pomiędzy sprawcami i ofiarami, zabierając czytelnika do świata paradoksalnie ukrytego za nagłówkami gazet, które rzekomo nam ten świat przybliżają. 

Serial dramatyczny My, ofiary (tyt. oryg. Somos.) skupia się na wydarzeniach z dni poprzedzających masakrę oraz na ludziach, których losy na zawsze odmieniła ta tragiczna w skutkach operacja amerykańskiej agencji antynarkotykowej. Opowiadając tę historię, mamy nadzieję osiągnąć dwie rzeczy: po pierwsze, chcemy rzucić światło na ludzi, którzy w naszej kulturze często są wypierani i wymazywani z naszych wspomnień i percepcji. Po drugie, chcemy pokazać, że jesteśmy z nimi. Hiszpańskie słowo „somos” z oryginalnego tytułu oznacza „jesteśmy”, „istniejemy”, zaś umieszczona po nim kropka czyni z niego pełne zdanie. Jest to nie tylko tytuł, ale też zapewnienie

Przedstawione w serialu My, ofiary postaci pokazują nam inną stronę historii, które tak często widzimy na ekranie. Nie są to członkowie kartelu ani stróże prawa, tylko ludzie, którzy w tych innych opowieściach występują jedynie jako statyści. Jak wygląda życie takiego „zwykłego” człowieka? O czym właśnie myśli? Co się z nim stanie? Ludzie, których zwykle widujemy zaledwie w rogu ekranu, w tym serialu grają główne role.

Twórcy mają nadzieję, że widzowie poczują więź z mieszkańcami Allende i wraz z nimi będą dzielili także chwile pełne śmiechu, miłości i marzeń. Oglądając ten serial, zobaczymy, jakie priorytety mają miejscowe nastolatki, a co liczy się dla ich matek, dla lokalnych strażaków czy ranczerów.

Rzeczywistość przez pryzmat fikcji

Chociaż My, ofiary jest serialem opartym na prawdziwych wydarzeniach, jest w znacznej mierze opowieścią fikcyjną. Nie chciano doprowadzić do sytuacji, w której mieszkańcy Allende musieliby przejmować się tym, że w niewłaściwy sposób zostaną opowiedziane historie poszczególnych prawdziwych osób. Spleciono więc ze sobą elementy różnych historii, tworząc na ich podstawie nowe postaci, które następnie rozbudowano. Dzięki temu mieszkańcy Allende nadal mogą w tym serialu zobaczyć siebie samych i swoich sąsiadów. Jednak, stworzona na kanwie ich opowieści fikcja wniesie coś nowego do naszej wspólnej rzeczywistości, stając się częścią szerzej zakrojonej historii.

„My, ofiary” (Somos.) serial Netflix 2021

Zespół twórców z Meksyku i Ameryki Łacińskiej

Schamus od początku uważał, że serial My, ofiary powinien zostać stworzony przez Meksykanów i, w znacznej mierze, dla Meksykanów. Jego rola sprowadzała się do bycia uczestnikiem-obserwatorem, który nie posiada dogłębnej wiedzy, ale za to może otworzyć drzwi i udostępnić przestrzeń wyjątkowym twórcom. Chociaż przepracował wiele lat w branży filmowej, świat produkcji telewizyjnej był dla niego czymś zupełnie nowym, podobnie jak rzeczywistość Meksyku. (Na szczęście reszta ekipy wykazała się wielką wyrozumiałością dla mjego dość powolnych postępów w nauce hiszpańskiego, a także dość szybkich postępów w konsumpcji lokalnych potraw.)  

Główne zadanie polegało więc na nadaniu wspólnej mocy sprawczej setkom osób, które pracowały przy tym serialu, dzieląc się swoją wiedzą i perspektywą, a tym samym sprawiając, że jest on wolny od przekłamań. W tym procesie brały udział nasze scenarzystki Monika Revilla i Fernanda Melchor, producentka Sandra Solares, reżyser Álvaro Curiel i reżyserka Mariana Chenillo, a także główna montażystka Soledad Salfate. Nieprzypadkowo też zespół kreatywny składa się w większości z kobiet — w oryginalnym reportażu Ginger Thompson to właśnie kobiety z największą odwagą zabierają głos, i to one czuwają nad upamiętnieniem wydarzeń, o których opowiada serial. 

Serial zadebiutuje w serwisie Netflix już 30 czerwca na całym świecie.

Oglądaj na Netflix (Przycisk)

źródło: James Schamus | Netflix Polska