Operatorzy aut na minuty zamykają swoje usługi w naszym kraju, kolejne firmy przegrywają z pandemią i zwijają biznes.
Jak ustaliła Rzeczpospolita z polskich ulic zniknie kolejnych 500 elektrycznych aut, które można było wypożyczyć na minuty. Car-sharing w Polsce miał dynamicznie rosnąć. Badanie Keralla Research pokazuje, że w 2019 roku taką usługę najmu świadczyło 12 firm, dwa razy więcej niż rok wcześniej. Łączna liczba współdzielonych aut w tym czasie wzrosła o ponad 50 proc., do niemal 4,8 tys. Duża konkurencja i problemy z rentownością niespodziewanie zahamowały ten rozwój. Z rynku zaczęły znikać kolejne floty.
W 2019 roku zamknęły swój interes w Polsce poznański Click2Go i wrocławska Vozilla, a w 2020 roku z e-aut wycofały się litewski Citybee, eCar od Taurona i GreenGoo. W siłę rosną Panek, Traficar i 4Mobility. Ten ostatni w 2. półroczu 2020 r. zanotował 23-proc. skok zarejestrowanych użytkowników, a tylko w 3. kwartale ub.r. przychody wzrosły o ok. 30 proc. r./r. Jednak kupiony przez PGE operator 4Mobility, po próbach swoich sił Rzeszowie, zahamował nowe projekty. W styczniu ostatecznie wycofano też sieć aut elektrycznych z Siedlec.
Do połowy marca 2021 roku zniknie elektryczna flota innogyGO, jedna z największych tego typu na świecie. Powodem okazała się nierentowność biznesu oraz pandemia koronawirusa, która spowodowała, że coraz mniej osób decydowało się na wypożyczanie aut na minuty. Dziennik Rzeczpospolita donosi jednak, że innogy nie zrezygnuje ze wspierania elektromobilności w Polsce i będzie rozwijał infrastrukturę do ładowania e-pojazdów.
Eksperci nie mają wątpliwości, że przy braku zachęt finansowych ze strony rządu car sharing zasilany prądem nie będzie opłacalny. Według danych PSPA i PZPM z końca grudnia 2020 roku w Polsce było zarejestrowanych łącznie 18,8 tys. aut elektrycznych (o 140 proc. więcej niż w 2019 roku), z czego niemal połowę stanowiły hybrydy typu plug-in.
źródło: Rzeczpospolita – Porażka car-sharingu. Znikną elektryczne auta od innogy (autor Michał Duszczyk)