„Death to 2020” – Giń, 2020! to porażka wyobraźni

Rok 2020 z pewnością przejdzie do historii. Twórcy „Czarnego lustra” i gwiazdorska obsada wspominają go bez czułości w odcinku specjalnym „Death to 2020”.

„Death to 2020” (Giń, 2020!) Netflix

Odcinek specjalny Death to 2020 (Giń, 2020!) to dzieło twórców Czarnego lustra, będące komediowym rzutrm oka na rok, który wszyscy chcemy jak najszybciej pożegnać, w wykonaniu najgorzej poinformowanych komentatorów na świecie. Czy pamiętasz wydarzenia z 2020 roku? Czy pamiętasz, jak Parasite wygrał tegoroczne Oscary, a cały świat dotknął lockdown? Czy pamiętasz wybory prezydenckie, śmierć George’a Floyda, jakie to było uczucie spędzać dużo czasu na wideokomunikatorach takich jak Zoom i o czym był ostatni sezon The Crown? Świetnie! Jesteś zatem na czasie i nie musisz oglądać specjalnej komedii Netflixa zatytułowanej Death to 2020.

Gdyby serial, który został wyprodukowany przez twórców Black Mirror, Charliego Brookera i Annabel Jones, lepiej wykorzystał wielu celebrytów lub dodał nową perspektywę do swojego obserwacyjnego humoru – a nawet po prostu posunął się nieco dalej, to z pewnością mógłby być bardziej atrakcyjny. W obecnej sytuacji Giń, 2020! to bezwładne, pozbawione wyobraźni podsumowanie roku, o którym z pewnością niewielu widzów potrzebuje pamiętać.

Ten odcinek specjalny został nakręcony w formacie mockumentu, łącząc serię gadających ekspertów z prawdziwym materiałem filmowym z wydarzeń 2020 roku i głosem autorytatywnego narratora (Laurence Fishburne). Pierwszą wskazówką co do poczucia humoru są postaci – Samuel L. Jackson gra Dasha Bracketa, dziennikarza gazety New Yorkerly News. Kumail Nanjiani jest dyrektorem generalnym ds. technologii wolnych od etyki o nazwisku Bark Multiverse. Joe Keery, którego postać jest identyfikowana na ekranie jako „Gig Economy Millennial”, otrzymuje imię Duke Goolies. Naukowiec grany przez Samsona Kayo utknął z imieniem Pyrex Flask.

Rozwój postaci zaczyna się i kończy zawodem i głupkowatymi imionami. Jako Bracket, Jackson odchyla się na krześle i rozmyśla o marszach Black Lives Matter. Opowiada o chińskich lekarzach, którzy próbowali ostrzec świat przed COVID-19. Bracket nigdy nie staje się prawdziwą postacią, podobnie jak Pyrex Flask, który nie ma specyficznych cech poza „lubieniem nauki” i „umie nitkować zęby”.

Te postaci są tylko chwilowe i pozbawione ciągłości. Scenariusz nie zdradza zainteresowania wykorzystywaniem określonych ról „dziennikarza” lub „epidemiologa” jako trampoliny do bardziej przemyślanego humoru lub trafnych obserwacji. A jednak, ponieważ cały projekt Death to 2020 to celowy humor i trafne spostrzeżenia, te postacie wyglądają na nijakie i puste, służące do wypowiadania wiotkich komentarzy.

Niektóre postacie są zbudowane nieco lepiej lub przynajmniej są pełne dziwactw, dzięki grze aktorskiej. Leslie Jones, jako terapeuta behawioralny dr Maggie Gravel, wpada w performatywną wściekłość na całą ludzkość. Cristin Milioti gra Karen z sąsiedztwa o imieniu Kathy Flowers i daje jej z siebie wszystko, z kruchym uśmiechem i niepokojąco intensywnym spojrzeniem. Niestety w całości zawodzi scenariusz, który nie potrafi wyjść poza prawdziwą retorykę paplaniny. Niezastąpioną atrakcją programu specjalnego Netfliksa jest Lisa Kudrow (Przyjaciele) w roli fantastycznej Kayleigh McEnany o imieniu Jeanetta Grace Susan. Dostaje tylko jeden skecz, ale gra go z tak perfekcyjnym, hipnotyzującym opanowaniem, że cieszyłbym się, gdyby miała trzykrotnie więcej czasu w tym odcinku specjalnym.

Aby docenić te szczyty, musisz zignorować przewracającą się perspektywę narratora – która wydaje się przesuwać między wewnętrzną polityką amerykańską a brytyjskimi układami odniesienia – i przepychać się przez sceny z niedostatecznie wykorzystywaną Tracey Ullman jako królową Elżbietą lub Hugh Grantem.

Zamiast szukać humoru w 2020 roku, zagłębiając się w szczegóły tego, kim mogą być te postacie, Death to 2020 opiera się na kilku wypróbowanych i sprawdzonych uzabiegach. Jeden to zręczne nazwiska postaci. Trump to „eksperymentalny świniarz Donald Trump”, Giuliani to „garbaty asystent laboratoryjny Trumpa”, a Boris Johnson jest nazywany „premierem i stogiem siana”. Sugeruje także, że prezydent elekt USA („sympatyczny upiór Joe Biden”) jest stary. Czasami znajdą się mocne żarty w poważnych kontekstach – ale to żadkośc. Kayo jako Pyrex Flask mówi odważnie to zdanie: „Hipoteza jest taka, że ​​mężczyzna miał stosunek z nietoperzem i wlał sok nietoperza do swojej dziury, która zgorzkniała”).

Całe show mogłoby pójść całkowicie w surrealistyczny żart lub rzucić się w stronę urzekającego szaleństwa Lisy Kudrow. Jest kilka fragmentów, w których pojawia się inna, lepsza wersja Giń, 2020!. Jest ostry żart o spuściźnie Ruth Bader Ginsburg. W przeciwieństwie do reszty, sekcja dotycząca ruchu Black Lives Matter ma w istocie konkretny punkt widzenia. Jest też część pod koniec, w której zwykły obywatel Wielkiej Brytanii (Diane Morgan) wyjaśnia dziwaczność oglądania fiaska amerykańskich wyborów z pewnego dystansu.

Bohaterowie odcinka specjalnego „Death to 2020” (Giń, 2020!) – Netflix

Komedia polityczna nie musi nikogo przekonywać. Może zmienić zdanie, dodać nowy wgląd lub pozwolić nam zobaczyć świat w nowy sposób, ale tak naprawdę wystarczy nam śmiać się ze świata. Można to osiągnąć przez głupotę lub karykaturę. Pomaga, jeśli potrafi stworzyć się wspólne poczucie absurdu, stwarzając przestrzeń do śmiechu z przerażających rzeczy. Ale wszystkie te rzeczy wymagają wyobraźni i chęci do podejmowania kreatywnych wyborów dotyczących perspektyw, które należy traktować priorytetowo.

Zamiast tego Death to 2020 wydaje się po prostu porażką wyobraźni. Rozpoczyna się momentem, który ciągnie się się przez resztę odcinka specjalnego: Jackson’s Dash Bracket pyta producentów stojących za ekamerą, jakie będą założenia programu; mówią mu, że chodzi o ponowne przeżycie wydarzeń z 2020 roku. „Dlaczego, do cholery, chcesz to zrobić?” – pyta. Gdyby pomysł na Death to 2020 pomógł odpowiedzieć na to pytanie, być może oglądanie go byłoby mniej żartobliwe.

Oglądaj na Netflix (Przycisk)

źródło: Netflix | Vulture