„Perry Mason” to niesamowity kryminał w stylu noir

Tytułowy bohater serialu HBO Perry Mason krytycznie przygląda się wadliwemu systemowi sprawiedliwości w Ameryce i przenosi nas do świata z innej epoki.

Serial „Perry Mason” (HBO GO, 2020)

Pod koniec czerwca tego roku, na HBO GO zadebiutował nowy serial kryminalny zatytułowany Perry Mason, ale dopiero teraz udało mi się do niego dotrzeć. Tytuł czerpie z filmu noir i spuścizny oryginalnego serialu, aby krytycznie spojrzeć na amerykański wymiar sprawiedliwości i na to, jak często zawodzi najbardziej wrażliwych obywateli. W oryginalnym serialu telewizyjnym Raymond Burr grał tytułowego bohatera, prawnika i śledczego z Los Angeles, który spędzał godzinę w każdym odcinku, zastanawiając się, kto naprawdę popełnił morderstwo, o które jego klient został oskarżony. Serial HBO jest właściwie prequelem, w którym gwiazda amerykańskiego filmu Matthew Rhys gra Perry’ego jako dość tradycyjnego bohatera noir z silnym poczuciem sprawiedliwości i słabym poczuciem samoobrony.

Akcja wszystkich ośmiu odcinków rozgrywa się w Los Angeles w 1932 roku i przedstawia wysiłki Perry’ego mające na celu rozwiązanie sprawy porwanego i zamordowanego niemowlęcia. Śledztwo stawia go w sprzeczności z ugruntowanymi interesami politycznymi, skorumpowaną i morderczą policją oraz prokuratorem bardziej zainteresowanym zwycięstwem niż prawdą.

Showrunnerzy Ron Fitzgerald i Rolin Jones, którzy wcześniej pracowali razem przy Friday Night Lights i Weeds, opracowali fantastyczną, powolną tajemnicę, ożywioną przez znakomitą obsadę. Podobnie jak w przypadku noir, Perry Mason zaczyna się powoli, a pierwszy odcinek w zasadzie jest wprowadzeniem i przedstawieniem wszystkich bohaterów. Los Angeles w wersji Fitzgeralda i Jonesa wydaje się aż nazbyt znajome: jest to miasto w czasie Wielkiego Kryzysu, w którym bogaci i potężni ignorują zasady prohibicji popijając szampana i whisky na dzikich imprezach oraz w luksusowych klubach, podczas gdy mniej szczęśliwi gromadzą się w slumsach i desperacko próbują znaleźć pracę.

Perry kroczy na granicy tych światów. Zapijaczony i niechlujny detektyw zostaje adwokatem, aby poprowadzić sprawę, która z góry skazana jest na przegraną. Po raz pierwszy, ale nie ostatni, ryzykuje wszystkim dla swojego klienta. Początek może wywołać mały szok poznawczy u wielu widzów, szczególnie tych, którzy czytali powieści Erle’a Stanleya Gardnera. W serialu nic się nie zgadza! Perry Mason z serialu to nie prawnik, a detektyw – na dodatek najgorszego sortu, ponieważ zarabia na przyłapywaniu sławy w gorszących sytuacjach. Paul Drake jest czarnoskórym policjantem, Della Street najbardziej przypomina swój literacki odpowiednik, ale i ona ma w zanadrzu wiele niespodzianek. Ale w końcu wszystko wskoczy na swoje miejsce.

Historia w Perry Masonie zaczyna się bardzo mocno i szokująco! Porywacze żądają okupu za małego Charliego Dodsona. Gdy rodzicie zdobywają pieniądze, dostają informację gdzie jest niemowle. Matka bierze dziecko na ręce i wtedy odkrywa, że mały nie żyje a w dodatku ma zaszyte nitka powieki. Ale jej horror dopiero się zaczyna…

Po pierwszym odcinku scenarzyści Perry’ego Masona przyspieszają i dostarczają mocną mieszankę intrygującej tajemnicy, ponurego humoru, małej tragedii i komentarzy na temat problemów instytucjonalnych. Fitzgerald i Jones stworzyli coś ponadczasowego – to fragment z epoki, który nie sprawia, że ​​widzowie dobrze się czują, celem nie jest pokazanie tego jak daleko zaszliśmy, ale jak trudno jest uporać się z problemami, które zawsze tam były.

Oryginalny Perry Mason był nierealistyczny, ponieważ Perry nigdy nie negocjował zarzutów ani nawet werdyktów – zawsze udowadniał, że jego klienci są całkowicie niewinni. Wersja Fitzgeralda i Jonesa do tego, aby przede wszystkim znaleźć prawdę. Twierdzą, że tak jak niesłusznie oskarżeni nie powinni godzić się na niższy wyrok, społeczeństwo nie powinno zadowolić się światem, w którym nie wymierza się sprawiedliwości.

W czasie, gdy politycy i przywódcy policji argumentują, że brutalność policji jest wynikiem „kilku zgniłych jabłek”, Perry Mason pokazuje wymiar sprawiedliwości, który zawsze był zepsuty do szpiku kości. Ale zapewnia również wizję przyszłości, w świecie, w którym niewinni i pozbawieni praw wyborczych są chronieni, a winni nie mogą ukryć się za swoją władzą, bez względu na to, czy jest chodzi o pieniądze, czy o odznakę lub pozycję.

Jeśli ktoś lubi czarno-białą wizję świata, to tym razem lepiej niech o niej zapomni. Tu wszystko jest szare i nieczyste. Słowo „moralność” odmieniane jest przez wszystkie przypadki, ale wygląda na to, że nikt tak naprawdę nie wie co ono znaczy. Serial, choć jest głęboko zakorzeniony w klasyce kryminału, jest produkcją bardzo nowoczesną. Powstał już po Grze o tron, więc niektóre makabryczne sceny są bardzo realistyczne! Scenografia, charakteryzacja aktorów i dbałość o szczegóły są na tak wysokim poziomie, że mamy wrażenie, że przenieśliśmy się do lat 30. XX wieku. Polecam!

Serial obejrzysz na HBO GO:

Oglądaj na HBO GO

źródło: HBO GO | Polygon