Na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego opracowano ekologiczną alternatywę dla tradycyjnych rozwiązań, czyli pasywne systemy oczyszczania ścieków typu Constructed Wetlands.
Naukowcy z Wydziału Biologii UW przedstawili ekonomiczną i ekologiczną alternatywę dla gospodarki ściekowej na terenach wiejskich. To pasywny system oczyszczania ścieków typu Constructed Wetlands.
Tradycyjne oczyszczalnie nie zawsze są najlepszym wyjściem. Czasem ze względów ekonomicznych i finansowych mogą być bardzo trudne do realizacji. Generują nie tylko wysokie koszty inwestycyjne, ale również związane z utrzymaniem i konserwacją instalacji.
Alternatywą dla miejscowości o relatywnie zwartej zabudowie (ze względu na konieczność budowy kanalizacji zbierającej ścieki z poszczególnych domostw) są pasywne systemy oczyszczania ścieków typu Constructed Wetlands – uniwersalne, bo oczyszczają ścieki różnego rodzaju, efektywne ekonomicznie już dla miejscowości od 100 mieszkańców, a przy tym są łatwe do rozbudowy.
Przeczytaj także:
Czym są oczyszczalnie ekologiczne typu Constructed Wetlands?
Proponowane przez naukowców rozwiązanie naśladuje warunki hydrauliczne i siedliskowe naturalnych ekosystemów bagiennych. W takim gruntowo roślinnym systemie, w którym gleba występuje w stanie nasycenia wodą, na odpowiednich filtrach zachodzi biologiczny proces oczyszczania – z udziałem różnorodnych mikroorganizmów, zasiedlonych w rozwiniętym systemie korzeni i kłączy roślin wodnych i wodolubnych.
Ogromną rolę do odegrania w systemach pasywnych mają właśnie mikroorganizmy:
- degradują i asymilują związki węgla,
- zatrzymują związki fosforu i metale ciężkie,
- odpowiadają za asymilację i ulatnianie związków azotu oraz wytrącanie związków siarki.
To rozwiązanie naturalne i ekologiczne, w którym nie stosuje się chemii. Zużywa się także o wiele mniej energii, w porównaniu do tradycyjnych oczyszczalni.
– W porównaniu do konwencjonalnych oczyszczalni ścieków, systemy pasywne charakteryzuje prosta obsługa, odporność na nierównomierny dopływ ścieków i konkurencyjne koszty wynikające z braku konieczności mieszania, napowietrzania czy ogrzewania. Systemy pasywne są przy tym opłacalne nawet dla mniejszych przepływów i nie pozostawiają osadów wtórnych – mówi prof. Łukasz Drewniak z Wydziału Biologii UW i jeden z założycieli uniwersyteckiej spółki spin-off, RDLS.
Dzięki temu, że na elementach tworzących system osadza się biofilm, system pasywny jest w stanie obsługiwać różną ilość ścieków. Przykładowo w miejscowościach turystycznych, w których liczba mieszkańców przez większą część roku nie przekracza 250, za to w sezonie zwiększa się kilkukrotnie, oczyszczalnie biologiczno-mechaniczne nie radzą sobie dobrze z tym problemem, generując znaczne koszty.
Okresowo mniejsza ilość ścieków w systemie pasywnym nie jest problemem, ponieważ bakterie odpowiednio się dostosują do panujących aktualnie warunków. Przy tym ścieki nie są tłoczone wiele kilometrów do oczyszczalni, a następnie odprowadzane do rzeki, by bardzo szybko opuścić lokalny ekosystem. Wraz z pobieraną wodą zostają na miejscu. System trzyma wodę, która może swobodnie odparować i pozostać na danym terenie. To ważne, zwłaszcza na obszarach zagrożonych suszą.
– W naturalny sposób odzwierciedlamy system bagienny. Żyjące w nim organizmy dostosowują się do zmieniających się warunków – ilości materii do przetworzenia czy temperatury. W odróżnieniu od tradycyjnych systemów, gdzie trzeba precyzyjnie kontrolować warunki, odpowiednio napowietrzać czy utrzymywać stężenie pierwiastków, poprawnie uruchomiony system pasywny skutecznie działa przez lata bez większej ingerencji człowieka – dodaje prof. Drewniak.
Może Cię zainteresować także:
Polscy naukowcy stworzyli sztućce z mąki ziemniaczanej i kukurydzy
źródło: Uniwersytet Warszawski