Pojawiają się nowe informacje, z których wynika, że Apple pracuje nad wbudowanym w ekran skanerem linii papilarnych, który miałby być dodatkowym zabezpieczeniem w iPhone’ach.
Kilka dni temu pojawiły się doniesienia pochodzące rzekomo ze spotkania tajwańskiego źródła łańcucha dostaw z Apple’em – lokalnego producenta ekranów dotykowych, gdzie rzekomo dyskutowano o wdrożeniu skanera linii papilarnych na wyświetlaczu dla przyszłych iPhone’ów.
Mówi się, że rozmowy są na zaawansowanym etapie, aby można było wdrożyć takie rozwiązanie dla przyszłorocznych iPhone’ów – jednak analitycy do tej pory byli sceptyczni i wielu zadawało sobie pytanie dlaczego Apple miałoby rezygnować z obecnie stosowanych dwóch identyfikacji biometrycznych, biorąc pod uwagę wciąż nieporęczny charakter skanerów na wyświetlaczu?
Wówczas odpowiedzią było, że obecnie można korzystać z bardziej zaawansowanej technologii skanowania odcisków palców na ekranie, niż z obecnie stosowanej, a po ogłoszeniu przez Qualcomm rozwiązania 3D Sonic Max , wdrożenie takiej funkcji staje się coraz bardziej realne.
Źródła Bloomberga potwierdzają, że Apple rzeczywiście jest w zaawansowanym stadium testowania rozwiązania do pobierania odcisków palców na wyświetlaczu, a jest to możliwe dzięki nowym poziomom powierzchni, które Qualcomm osiągnął dzięki najnowszej generacji skanerów ultradźwiękowych.
3D Sonic Max pozwala na użycie do 17 razy większej powierzchni ekranu do niezawodnego skanowania 3D twoich odcisków palców niż, powiedzmy, obecna wersja ultradźwiękowa, która jest dostępna w telefonach Galaxy S10 lub Note 10. Co to będzie oznaczać w praktyce? Cóż, cała dolna połowa wyświetlacza może teraz służyć do rozpoznawania odcisków palców, dzięki czemu możesz odblokować telefon, nawet nie patrząc ani nie próbując przekręcać kciuka w niewygodnych pozycjach. Możemy sobie wyobrazić, jak łatwo będzie używać model iPhone’a 12,4 „.
Według Kuo w 2020 r. zobaczymy cztery modele iPhone’a 12 (5G)
Nowy Touch ID jako redundancja Face ID
Dlaczego więc Apple miałoby zachować dwie metody identyfikacji biometrycznej? No cóż, Face ID służy również do innych celów (takich jak, hmm… Memoji), a poza tym wycięcie, w którym się znajduje, stało się już charakterystyczną podstawą projektowania iPhone’ów. To i fakt, że narasta obawa do bezpieczeństwa technologii rozpoznawania twarzy, gdzie każdy może po prostu trzymać telefon przed naszą twarzą i go odblokować, mogą być powodami dla wprowadzenia dodatkowego zabezpieczenia.
Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież przestępcy mogą tez chwycić nas za kciuk i przyłożyć do wyświetlacza – ale to byłby już większy atak niż wykorzystanie zwykłego spojrzenia na telefon. Niezależnie od argumentów, podwojenie metod identyfikacji biometrycznej w przyszłych iPhone’ach i zwrot w kierunku nowego Touch ID, to tylko kwestia czasu, pomimo własnych przemyśleń Apple’a na temat zalet Face ID, które widzimy w takich spotach jak ten:
Do tej pory dostawcy udowodnili, że potrafią stworzyć skaner linii papilarnych na całym ekranie, przy wymaganej łatwości użytkowania i jakości, ale nie wykazali zdolności do produkcji skanera na skalę masową wymaganą dla milionów iPhone’ów, które Apple wypuszcza co roku. Dlatego będziemy musieli poczekać i zobaczyć, czy iPhone 12 będzie można odblokować zarówno za pomocą Face ID, jak i po prostu stukając kciukiem w dowolnym miejscu na wyświetlaczu, czy też ta kombinacja pojawi się dopiero w iPhone’ach z 2021 roku?
Nie jest tajemnicą, że Apple czekało, aż technologia ultradźwiękowa dojrzeje, stanie się wystarczająco dobra i tania, aby można było ją wykorzystać w iPhone’ach. Ostatecznie jednak możliwość korzystania z modemów 5G i technologii 3D Sonic Max od Qualcomm jest teraz otwarta. CEO Qualcomm powiedział kiedyś, że żałuje, że nie wyjaśnił wcześniej problemów z Apple’em, ponieważ teraz musi mieć osobne zespoły współpracujące z firmą z Cupertino, aby pracować nad modułami iPhone’a 5G, który na pewno pojawi się jesienią 2020 roku.
źródło: phoneArena
Od 2005 roku zajmuję się komunikacją internetową i e-marketingiem, jestem pasjonatem urządzeń mobilnych oraz nowych technologii – i nie waham się ich używać.