Oto odpowiedź na pytanie, czy składane smartfony jakie zaprezentowano w tym roku są nam obecnie do czegokolwiek potrzebne i dlaczego ich nie potrzebuję?
Najwięksi producenci smartfonów, którzy nie chcą zginąć na stale rosnącym rynku, muszą stale wykazywać się innowacyjnością i proponować użytkownikom coraz to nowsze rozwiązania. Parametry smartfonów, w tym rozdzielczość wyświetlacza czy procesora nie robią już na nikim większego wrażenia. Tanie chińskie smartfony z Androidem doganiają pod tym względem topowe flagowce największych gigantów technologicznych.
Stąd możemy obserwować pojawienie się drogich modeli obsługujących sieci 5G czy składane smartfony, które dzisiaj tak naprawdę mają pomóc firmom wyróżnić się i zwrócić uwagę na oferowane przez nie innowacyjne rozwiązania. Ale czy w takiej formie są one nam do czegokolwiek potrzebne? Skoro składane smartfony nie są jeszcze rewolucyjnymi urządzeniami, to dlaczego pojawiają się właśnie teraz? Odpowiedź jest prozaiczna: ponieważ technologia na to pozwala, a liczba sprzedawanych smartfonów spada (przesycenie rynku), dlatego trzeba zaoferować coś innego niż lepszy aparat.
Oto pięć powodów, które według mnie świadczą o tym, że obecne składane smartfony, mogą spodobać się jedynie gadżeciarzom i nie są wystarczająco użyteczne dla użytkowników – słowem rynek nie jest jeszcze na nie gotowy.
Przeczytaj także:
- Składany smartfon Galaxy Fold w 2. kwartale 2019 r.
- Smartfony od LG na 2019 rok: składany LG V50 ThinQ 5G i LG G8 ThinQ
1. Po pierwsze cena!
Składane smartfony pojawią się w sprzedaży w ciągu kilku najbliższych miesięcy, ale ich cena będzie na tyle zaporowa, że dla większości urządzenie pozostanie jedynie w sferze marzeń.
2. Oprogramowanie nie jest dostosowane do „składaków”
System operacyjny Android nie jest jeszcze dostosowany do formatu składanych urządzeń. Wszystkie zaprezentowane do tej pory „składaki” działają trochę inaczej, co oznacza, że w ekosystemie Google’a nie będzie to takie łatwe. Podobnie sprawa wygląda z dostosowaniem aplikacji mobilnych. Doskonale pamiętamy, że prosta zmiana proporcji ekranu dla iPhone’a X zajęła ponad rok i powodowała wiele problemów dla programistów.
Choć Google potwierdza, że ciężko pracuje nad dodaniem wsparcia dla „elastycznych” ekranów, to wątpię by w tym roku wszystko było dopracowane.
3. Prototypy, które trafią w ręce techmaniaków
Nowoczesne panele OLED nie mogą się jeszcze składać jak kartki papieru pod idealnym kątem 180 stopni. Jakość tych ekranów nie może się też równać z tymi, które mamy w najlepszych flagowcach.Największa jednak przeszkodą jest jednak to, że po złożeniu, to urządzenie jest nieporęczne i niekoniecznie zmieści się w kieszeni. Choć te tableto-smartfony nadal wyglądają imponująco z technologicznego punktu widzenia, to nie chce mi się wierzyć, abyśmy chcieli masowo kupować takie prototypy…
4. Może składany ekran ale nie w świecie smartfonów?
Branża mobilna z pewnością znajdzie doskonałe zastosowanie składanych ekranów, ale nie jestem przekonany czy będą to smartfony. Czy powstanie nowy segment pomiędzy tabletem a smartfonem, który będzie nową kategorią zaspokajającą potrzeby użytkowników? Nie jestem pewien czy w obecnej formie na rynku masowym, ale może w świecie biznesu? W końcu pamiętamy pierwsze komórki, który wielkości dużych walizek :)
5. Elastyczne telefony nie rozwiązują problemów związanych z wielkością wyświetlacza
Czy 6-calowy ekran jest na tyle duży, aby zapewnić komfort użytkowania? Chyba niekoniecznie… Multizadaniowość na takim ekranie nie może się jeszcze równać z tym co mamy na tabletach. Jeśli chcemy mieć tablet i smartfon w jednym musimy wciąż iść na pewne ustępstwa – na przykład malutkie okna aplikacji lub niebotycznie małe czcionki, dzięki którym pomieścimy kilka okien na jednym ekranie – ale czy ludzie tego potrzebują? Wystarczy popatrzeć na sprzedaż tabletów.
Czy „składaki” będą hitem w tym roku?
Nawet wielcy optymiści tego typu rozwiązania zdają sobie sprawę, że nie. Wszystkie modele, które pojawią się w tym roku zyskają uwagę konsumentów bardziej w kategorii ciekawostki niż smartfona, który chcieliby kupić – ale tylko na razie! Jaka będzie przyszłość tego typu urządzeń? Dowiemy się prędzej czy później – póki co nie widać, gdzie miałby pojawić się popyt, gdy oprogramowanie nie jest gotowe, a same urządzenia są dopiero prototypami.
Może Cię zainteresować:
Jak mógłby wyglądać składany iPhone Fold? – pierwszy koncept już jest…
Tekst został opublikowany w cyklu Technologiczne czwartki.