Najnowszy utwór Céline Dion promuje film Deadpool 2 – i trzeba przyznać, że takiego połączenia nie wymyśliłby najlepszy reżyser teledysków disco-polo.
Już 18 maja 2018 roku swoją premierę będzie miał film „Deadpool 2” – oznacza to, że ogromny marketingowy szum wokół tego tytułu i więcej treści związanych z nim będzie pojawiać się w internecie.
Najnowszym „chwytem” marketingowym jest dość niespodziewany teledysk do utworu „Ashes” w wykonaniu Céline Dion, który znajduje się na ścieżce dźwiękowej filmu. W wideoklipie Deadpool tańczy wokół Celiny ubranej w całości na biało…
Nie będę ukrywał, że nie jestem fanem ani Céline Dion, ani filmu Deadpool, ale trzeźwo patrząc na ten element promocji, za nic nie mogę wytłumaczyć sobie takiego połączenia. Chyba, że potraktujemy obu bohaterów jak przeciwne bieguny magnesu, które się przyciągają.
Modląca się Dion w bieli, Deadpool w szpilkach, orkiestra smyczkowa – brakuje świnki Peppy
Oprócz nijakiego teledysku, w samym wideo fani filmu mogą zobaczyć fragmenty z nadchodzącego filmu, w tym mutanta Juliana Dennisona Russella i Deadpoola z Vanessą. Deadpool również robi kilka piruetów i podskoków w szpilkach, kręcąc tyłeczkiem (nie inaczej). Wideoklip kończy się miałkim gagiem Deadpoola i Céline: [To jest] zbyt dobre. To jest Deadpool 2, a nie Titanic…
Zobaczcie sami:
Choć powtarzające się znaki przeżegnania, wykonywane przez Céline mogą wydawać się trochę dziwne, to chyba mają nawiązywać do filmowy sloganu „Powtórne przyjście” (The Second Coming).
Być może fani filmu zrozumieją tę piosenkę, dla mnie jest to ciekawostka marketingowa twórców – może gdyby to nie było tak dziwne, to nigdy bym o tym nie napisał? Niemniej ten performance dołączam do mojej galerii dziwacznych wideo z YouTube’a, obok samych sióstr Godlewskich (no cóż, ale Dion przynajmniej nie fałszuje).
źródła: YouTube – CelineDionVEVO, The Verge
Od 2005 roku zajmuję się komunikacją internetową i e-marketingiem, jestem pasjonatem urządzeń mobilnych oraz nowych technologii – i nie waham się ich używać.