Uber opublikował raport najczęściej zostawianych przedmiotów przez pasażerów podczas przejazdów. Polacy są na 2. miejscu najbardziej zapominalskich, a przedmioty są bardzo ciekawe, zobaczcie sami!
Lista rzeczy zostawianych w samochodach Ubera jest bardzo długa i co najmniej zaskakująca: od dokumentów rozwodowych przez plecak odrzutowy, kurczaka z rożna, respirator, pudełko doczepianych włosów, aż po płytę Jessie James Decker z autografem.
W ogólnoświatowym rankingu pasażerowie z Polski zajęli 2. miejsce wśród najbardziej zapominalskich nacji, za Hiszpanami i przed Portugalczykami.
Wiemy też, w jakie dni tygodnia zdarza nam się zapominać naszego bagażu najczęściej. W Polsce był to 16 grudnia, a pamięć najbardziej szwankuje nam między 22.00 a 2.00 w nocy – ciekawe dlaczego?
Przeczytaj także: Uber dodaje w aplikacji podstawy języka migowego
Ranking alfabetyczny najczęściej zostawianych przedmiotów w samochodach Ubera
Jakie przedmioty zostawialiśmy najczęściej w samochodach w ciągu tego roku? Oto alfabetyczne zestawienie przykładowych przedmiotów:
- A – aparat fotograficzny. Pasażerom zdarzało się zapomnieć zarówno o kompaktowej cyfrówce, jak i pełnoklatkowym bezlusterkowcu czy lustrzance.
- B – bankomatowa karta. Biała, niebieska, pomarańczowe i granatowe oraz magnetyczne, miejskie, na breloczku, wejściowe do biura, a nawet karta do uruchamiania samochodu.
- C – części większych przedmiotów, np. bok wózka inwalidzkiego z włókna węglowego, koło rowerowe, osłonka przeciwdeszczowa do wózka dziecięcego…
- D – jak deska do skateboardingu i… długie rurki metalowe. Liczba sztuk: 4. Los chciał, że na tylnym siedzeniu ktoś zostawił również… dokumenty rozwodowe.
- E – etui. A także saszetki, kosmetyczki, sakiewki, worki i reklamówki. Był też e-papieros.
- F – fidget spinner, do odstresowania się. Dodajmy, że pasażer wracał z Mordoru, warszawskiego zagłębia korporacyjnego. Przypadek?
- G – gotówka. Różne nominały i różne waluty. Najczęściej – polskie złotówki i brytyjskie funty. No i całe portfele. Był też glukometr.
- H – hulajnoga. Dziecięca. W pudełku. Nierozpakowana.
- I – Indonezja, a konkretnie przewodnik turystyczny po tym kraju.
- J – jasne obuwie męskie. Panowie nie mają szczęścia do butów, ponieważ kilka razy w samochodzie zostały też… męskie kapcie.
- K – książki. Cieszymy się, że użytkownicy aplikacji tak często po nie sięgają – jeśli zostawianie ich na tylnym siedzeniu ma popularyzować czytelnictwo w Polsce, to są to piękne gesty. Aha – były też: kurczak z rożna i karta wstępu do pracy.
- L – legitymacja studencka.
- Ł – ładowarka do telefonu.
- M – maska antysmogowa. Niezbędna dzisiaj w wielu polskich miastach.
- N – nauszniki.
- O – gdzie są moje okulary?
- P – parasolki. Zielone, niebieskie, granatowe, czarne oraz jedna w srebrne jednorożce. Był też pierścionek zaręczynowy. Oczywiście z brylantem. Zdarzył się również jeden pistolet na kauczuk.
- R – respirator. Różaniec.
- S – skrzynka. A nawet dwie. Jedna z narzędziami, druga z warzywami. Podczas innego kursu ktoś zostawił… sokowirówkę. Był też silikon w płynie. 5 litrów.
- T – telefon. Z reguły w dobrym stanie, ale zdarzyły się też cztery smartfony z pękniętą szybką.
- U – ubrania. Płaszcz z kapturem zapinany na trzy guziki, skórzana rękawiczka i skórzana kurtka. Oprócz tego: koszule w kratę, kilka marynarek, spodnie moro i cała masa szali i szalików. W te zguby można by ubrać niejednego kierowcę współpracującego z Uberem od stóp do głów.
- W – winylowe płyty. Dwie. Jedna z przebojami Jimmy’ego Hendrixa. Druga – Kultu.
- Z – zaproszenia na ślub. Mamy nadzieję, że goście mimo wszystko dotarli na uroczystość. No i że pan, który zostawił pierścionek zaręczynowy, mimo wszystko zdobył serce wybranki.
Gdzie jest najwięcej zapominalskich pasażerów w Polsce?
Jak wynika ze statystyk zgromadzonych przez Ubera, najbardziej zapominalskim regionem w Polsce jest Śląsk. To tutaj pasażerowie najczęściej zgłaszają przedmioty pozostawione w aucie. Na drugim miejscu pod względem największej liczby incydentów związanych z zagubionymi przedmiotami, uplasowali się mieszkańcy Wrocławia, a na trzecim – Warszawy.
We wszystkich polskich miastach, w których działa aplikacja Uber – czyli w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu i konurbacji śląskiej – pasażerowie najczęściej zapominali o zabraniu swojego telefonu. Na drugim miejscu znalazł się portfel ex aequo z kartami: debetową i kredytową. Wyłamali się mieszkańcy Łodzi, którzy częściej pamiętali o swoich finansach, za to chętniej zostawiali… klucze.
Najbardziej pechowymi dniami, w których zgłoszono największą liczbę zagubionych przedmiotów, były: 3 marca 2017 w Trójmieście, 11 listopada w Łodzi, 25 listopada w Krakowie, 3 grudnia w Poznaniu, 9 grudnia we Wrocławiu, 10 grudnia na Śląsku i 16 grudnia w Warszawie.
Najczęściej pasażerowie mają tendencję do gubienia rzeczy w weekend. Jak pokazują nasze statystyki, najbardziej roztargnieni jesteśmy właśnie w sobotę i niedzielę. Dlatego wysiadając z samochodu np. po spotkaniu z przyjaciółmi, warto dokonać “rytualnego oklepania się” by sprawdzić czy oby na pewno mamy przy sobie najczęściej gubioną trójcę: telefon, portfel i klucze.
Pamiętajcie, że jeśli coś zgubicie lub zostawicie w samochodzie podczas przejazdu Uberem, możecie to zgłosić przez aplikację mobilną przewoźnika. Najlepiej zrobić to jak najszybciej!
źródło: informacja prasowa
Przy „G” zabrakło godności. Ludzie często jej zapominają.
ludzie potrafią na prawdę ważne rzeczy gubić
uber często zaskakuje takimi ciekawymi statystykami
Ciekawy raport ;-)