Netflix zaskoczył chyba wszystkich widzów, podczas wczorajszego Super Bowl zapowiedział premierę filmu „The Cloverfield Paradox” (pol. „Paradoks Cloverfield”) i po 2 godzinach udostępnił w swoim serwisie.
W ubiegłym roku reklama Netflix podczas finałów Super Bowl skupiała się na nowym sezonie serialu Stranger Things, na który trzeba było czekać miesiącami. Ale w tym roku sprawy potoczyły się niemal błyskawicznie!
Firma streamingowa wyemitowała niespodziewany 30-sekundowy zwiastun nowego filmu „The Cloverfield Paradox” (pol. tytuł Paradoks Cloverfield), kontynuację serii o potworach „project monster” z 2008 roku, który też jest dostępny w serwisie Netflix. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że zaraz po zakończeniu rozgrywek film pojawił się w serwisie na całym świecie
Film miał się pojawić w kinach w ten weekend, ale umowa z Netfliksem sprawiła, że film wart 45 milionów dolarów natychmiast przyniósł zyski.
Ponadto na Twitterze Netflix udostępnił ofertę promocyjną, w której oferowano przekąski widzom w Nowym Jorku, San Francisco, Los Angeles i Chicago, na czas debiutu filmu, zaraz po zakończeniu gry.
O czym jest „The Cloverfield Paradox”? Oto krótki opis: Stacja badawcza na orbicie Ziemi. Test urządzenia, które ma rozwiązać kryzys energetyczny na pogrążonej w konfliktach planecie, otwiera wrota do mrocznej rzeczywistości. Film wyreżyserował Julius Onah (The Girl is in Trouble), a wystąpiły w nim między innymi takie gwiazdy Gugu Mbatha-Raw (Belle, Beyond the Lights) i David Oyelowo (Selma, Queen of Katwe).
Chociaż Cloverfield może nie być tak drogi jak film pt. Bright Willa Smitha, to pojawił się znienacka, bez żadnych specjalnych promocji czy atrakcji, recenzji i komunikatów prasowych. Wystarczyła tylko jedna reklama w dniu premiery, podczas głośnego wydarzenia sportowego, aby niemal wszystkie serwisy branżowe o nim napisały.
źródło: Engadget via Netflix