Nie ma nic gorszego niż wymyślanie własnych zasad gramatycznych przez marketingowców – Phil Schiller z Apple’a dał właśnie „dobry przykład”.
Wiceprezes ds. marketing Apple’a, Philip Schiller dał na Twitterze lekcję gramatyki: nie używajcie nazw produktów firmy Apple w liczbie mnogiej… Nie jest to elektryzująca informacja, ale postanowiłem o tym napisać, ponieważ sam od wielu lat mam styczność z nowomową marketingową i nadużywaniem przez marketingowców własnych widzimisię do tworzenia nieuzasadnionych wyjątków gramatycznych i ortograficznych.
Z wykształcenia nie jestem polonistą, choć staram się przestrzegać zasad i kultury języka, dlatego tym skromnym postem mogę zabrać głos w odwiecznej walce z ignorantami fleksyjnymi, ortograficznymi i gramatycznymi. Kilka przykładów z polskiego środowiska marketingowego: na przykład nieodmienianie nazwy sklepu IKEA, czyli traktowanie nazwy własnej jak świętość, przepraszam, jak skrót, w języku polskim IKEA się odmienia i śmiało możemy pójść do Ikei. Banki z kolei bardzo lubią pisać słowo „bank” wielką literą na swoich stronach internetowych, ulotkach i wszędzie gdzie tylko o nim wspominają. To tak, jakby każdy pracownik fabryki pisał „Fabryka” – całe szczęście w mowie nie zauważamy tych błędów. Jednak najczęstszym błędem jest pisanie skrótu Spółka Akcyjna „SA” z kropkami (tak wiem, bo Kodeks Spółek Handlowych…), ale to nie kodeks, w którym kiedyś popełniono błąd wyznacza normy językowe. Gorzej jest z odmianą oraz liczbą mnogą, o czym przekonał nas właśnie Phil Schiller.
Od razu zaznaczę, że każdemu zdarzają się błędy i w swoich wpisach zauważam je po jakimś czasie, ale czym innym jest nieświadome popełnienie błędu, a uporczywe namawianie innych do ich popełniania – to tak, żeby się usprawiedliwić :)
Pewnie wielu z Was używa iPhone’a na co dzień, a niektórzy są właścicielami wielu iPhone’ów – niestety liczba mnoga (w języku angielskim iPhones) nigdy nie przejdzie przez usta szefa marketingu Apple’a Phila Schillera. Dlaczego? Jedna z przyczyn to zasady i wewnętrzne polityki brandingowe. Druga to przekonanie marketingowca, że nieodmienianie i niestosowanie liczby mnogiej nazwy produktów lub marki sprawi, że nazwa własna staje się ważniejsza, nienaruszalna a żadne końcówki i apostrofy nie naruszą ich rozpoznawalności.
Przeczytaj także: Język polski, a nowa technologia
Phil Schiller w dyskusji na temat liczby mnogiej rzeczowników (a dokładnie produktów firmy Apple) wyraźnie zaznaczył, że nie należy używać liczby mnogiej dla nazw produktów Apple’a. W zamian proponuje używania sformułowania np. Mam trzy komputery Macintosh, albo Mam 3 Macintosh zamiast trzy Macintoshe.
@parks @Gartenberg @BenedictEvans @stevesi @reneritchie 2. It would be proper to say "I have 3 Macintosh" or "I have 3 Macintosh computers"
— Philip Schiller (@pschiller) April 29, 2016
Podobnie rzecz ma się z iPhone’ami, ale tutaj nieodmienianie brzmi już bardzo nienaturalnie. Propozycja Schillera toMam trzy urządzenia iPhone lub Mam trzy smartfony iPhone, ale przecież Mam trzy iPhone’y brzmi wciąż lepiej, prawda?
Przejrzałem polskie strony Apple’a i na szczęście z odmianą jest wszystko w porządku – chyba dyrektor generalny marketingu nie przeglądał polskich stron firmy…
Może ten post czyta osoba, która lepiej zna ode mnie gramatykę języka angielskiego i być może słowa iPhone, iPad Pro i Macintosh – podobnie jak angielskie słowa jeleń i odzież (ang. deer, clothes) – mogą być zapisywane tak samo zarówno w liczbie pojedynczej i mnogiej?
@parks @Gartenberg @BenedictEvans @stevesi @macintux @reneritchie 1. Really! Words can be both singular and plural, such as deer and clothes
— Philip Schiller (@pschiller) April 29, 2016
Nie sądzę, aby Amerykanie zaczęli nagle mówić I have three Macintosh – w każdym razie powodzenia. Mam jednak nadzieję, że to tylko chwilowe niedopatrzenie Schillera – wystarczy przyjrzeć się informacjom prasowym firmy, żeby dostrzec niespójność.
Zapewne wiele osób rozumie stanowisko Schillera, który chce, aby produkty Apple’a były rozpoznawalne na całym świecie pod tą samą nazwą. Jedno jest pewne – o rozpoznawalność takich produktów jak iPhone lub iPad nie trzeba się martwić i naginanie zasad językowych w niczym nie pomoże.
Polski oddziale Apple’a, mam nadzieję, że poprawne odmiany Waszych produktów w języku polskim nie znikną ze strony internetowej firmy. W polskich mediach, blogach i forach internetowych zawsze odmienimy iPhone’a, iPada Pro i wszystkie przyszłe produkty – nawet Apple Watcha.
Tak dla przypomnienia jak odmieniamy w języku polskim słowo iPhone: iPhone, iPhone’a, iPhone’owi, iPhone’a, iPhone’em, iPhone’ie, iPhone! a liczba mnoga, to iPhone’y.
Drodzy marketingowcy pamiętajcie o zasadach języka polskiego!
źródło: Twitter