Śladami Oskara Kolberga – aplikacja mobilna z okazji 200 rocznicy urodzin

W związku z dwusetną rocznicą urodzin Oskara Kolberga przygotowana została specjalna multimedialna aplikacja „Śladami Oskara Kolberga”, która pozwala na zapoznanie się z miejscami związanymi z życiem i działalnością tego niezwykłego etnografa i folklorysty.

Przewodnik Śladami Oskara Kolberga

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyjął uchwałę uznającą rok 2014 Rokiem Oskara Kolberga. Ponieważ urodziłem się w Przysusze – mieście, w którym urodził się i żył także Oskar Koberg, lokalny patriotyzm nakazuje mi przyczynić się do bezinteresownej promocji aplikacji mobilnej prezentującej sylwetkę Oskara Kolberga, a przy okazji przybliżenia Wam kim był patron mojej podstawówki :-)

Niewiele osób zapewne wie, że dzięki temu, że Kolberg spisał ludową piosenkę, śpiewaliśmy w przedszkolu „Wlazł kotek na płotek…”. Prze osiem lat podstawówki ja i moi koledzy z podstawówki mijaliśmy popiersie Oskara – przetańczył z nami wiele dyskotek [LOL] w czapce z bibuły albo wstążeczkach na szyi. Pamiętam go doskonale na holu na 1. piętrze Szkoły Podstawowej Nr 2 w Przysusze. Dla wszystkich zainteresowanych pozwoliłem sobie zamieścić nieco więcej informacji o samym Oskarze niż o aplikacji. Dzięki Oskar!

Kim był Oskar Kolberg

Portret Oskara Kolberga z 1881 r.
Portret Oskara Kolberga z 1881 r.

Oskar Kolberg to kompozytor i folklorysta o najbogatszym dorobku w dziewiętnastowiecznej Europie – utrwalił, w wydanych za życia 33 tomach monografii regionalnych, wierny obraz polskiej sztuki i kultury ludowej. Uważał on, że zachowanie tradycji, stworzy fundament sprzyjający odrodzeniu Polski. Kolbergowska dokumentacja, tak pod względem ilościowym, jak i koncepcyjnym, nie ma precedensu w ówczesnym ludoznawstwie; ujawnia to już tytuł serii: Lud, jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni muzyka i tańce.

Zapisy muzyki i tekstów folkloru, ukazane w kontekście życia i kultury wspólnot lokalnych, do dziś wykorzystywane są przez kompozytorów, nauczycieli muzyki, muzyków folkowych, zespoły amatorskie, wreszcie przez badaczy i wszystkich pragnących poznać kulturę wsi polskiej XIX wieku.

W 2014 roku minie dwieście lat od urodzin Kolberga (1814-1890, folklorysty ciągle za mało znanego w świecie, gdyż wydawał swe prace w języku polskim dokumentując kulturę i sztukę ludową kraju, skazanego na unicestwienie. W ciągu półwiecza pracy, prowadzonej w latach 1839–1890 i obejmującej tereny całej przedrozbiorowej Rzeczypospolitej, Kolberg zgromadził gigantyczne archiwum dokumentujące wszelkie aspekty szeroko rozumianej kultury tradycyjnej, w tym zapisy muzyki, co w jego czasach było zjawiskiem niezmiernie rzadkim. Kolberg pozostawił 33 tomy wydanej za życia dokumentacji folkloru ziem Rzeczpospolitej Obojga Narodów, drugie tyle pozostawiając w tzw. tekach kolbergowskich. Za ową dokumentacją, nie mającą precedensu pod względem rozmiaru i charakteru, stała oryginalna koncepcja całościowego, wiernego utrwalania kultury duchowej, społecznej, materialnej i artystycznej konkretnych wspólnot lokalnych oraz regionalnych, głównie historycznych ziem Rzeczpospolitej. Wydawanie Dzieł Wszystkich Oskara Kolberga – tj. reedycja wydań XIX-wiecznych i edycja materiałów rękopiśmiennych – dobiega końca jako rezultat przeszło półwiecznej pracy zespołu wielu specjalistów. Przedsięwzięcie to było jednym z pomników obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego (uchwała Rady Państwa, 1960).

Portret Oskara Kolberga z 1840 r.
Portret Oskara Kolberga z 1840 r.

Oskar Kolberg (którego ojciec Juliusz, inżynier-geodeta i zasłużony dla Polski kartograf był z pochodzenia Niemcem, a matka Karolina Mercoeur miała korzenie francuskie), młodszy kolega Fryderyka Chopina, całe swe życie, także karierę kompozytorską, poświęcił dla dokumentacji kultury ludowej swej przybranej ojczyzny. Wierzył bowiem, że Polska kiedyś się odrodzi właśnie dzięki pielęgnowaniu swej kultury, której jednym z fundamentów jest ludowa tradycja duchowa i artystyczna. Pragnął się do tego przyczynić swym talentem i trudem całego życia. Jego marzenia się ziściły – winniśmy mu wdzięczność i uznanie. Jego kolosalna praca – skarbnica wiedzy o naszej przeszłości – powinna być lepiej znana oraz wykorzystywana, a jego idee dotyczące ożywiania tradycyjnej kultury duchowej – rozwijane. Polska muzyka, kultura i tożsamość zawsze kształtowały się poprzez obecność tradycji rodzącej patriotyzm otwarty na Europę i cały świat. Dzieło Oskara Kolberga stanowi źródło stale żywej inspiracji dla nauki oraz sztuki amatorskiej, masowej i profesjonalnej, łączącej ludzi ponad wszelkimi podziałami.

(oprac. prof. Katarzyna Dadak-Kozicka, źródło: Związek Kompozytorów Polskich, 2013)

Aplikacja mobilna Śladami Oskara Kolberga

Aplikacja mobilna Śladami Oskara Kolberga dostępna jest tylko na Androida. Jest bardzo prosta i intuicyjna. Spodziewałem się więcej fragmentów dzieł Kolberga, ale może twórcy dodadzą osobna kategorię w aplikacji? Aplikacja pozwala na zapoznanie się z miejscami mającymi związek z życiem i działalnością tego niezwykłego etnografa i folklorysty. Trasy miejskie wiodące przez Warszawę, Poznań i Kraków prezentują fakty z biografii Kolberga oraz postacie, z którymi się spotykał, współpracował i korespondował. Wszystkie fragmenty można odsłuchać dzięki opcji lektora – to bardzo dobra funkcja, często spotykana w aplikacjach czasopism.

Wędrując przez trasy regionalne, poznajemy tereny, w których Kolberg prowadził badania, odwiedzamy przy tym blisko 70 miejsc ważnych dla naszej historii, zapoznajemy się z materiałami, które zebrał, ilustrowanymi rycinami z epoki. Podróży po śladach Oskara Kolberga towarzyszą nagrania muzyków ludowych ze zbiorów Programu 2 Polskiego Radia i Instytutu Sztuki PAN.

Aplikacja Śladami Oskara KolbergaAplikacja Śladami Oskara Kolberga

Aplikacja powstała dzięki współpracy Instytutu im. Oskara Kolberga, Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina oraz Instytutu Muzyki i Tańca. Zachęcam do pobrania aplikacji i zapoznania się z działami i ciekawym życiem Oskara Kolberga.

Aplikację pobierzecie ze sklepu Google Play, klikając na poniższy przycisk

Pobierz z Google Play

Poniżej fragment z aplikacji, opisujący dziecięce lata Oskara Kolberga.

Przysucha lat dziecinnych

To tutaj 22 lutego 1814 roku urodził się przyszły folklorysta i etnograf, Oskar Kolberg. Kolbergowie spędzili tu zaledwie kilka lat, ale obfitowały one w niezwykle ważne wydarzenia w ich życiu.

Rodzina przybyła tutaj z Warszawy w 1810 roku. Inżynier Juliusz Kolberg został zatrudniony w miejscowej hucie żelaza należącej do dóbr Ignacego Dembińskiego, oddanych w dzierżawę warszawskiemu przemysłowcowi, Samuelowi Fraenklowi. Wiele lat później, Fraenkel, podobnie jak Kolbergowie, członek gminy ewangelicko-augsburskiej w Warszawie, pomógł uzyskać posadę Oskarowi.

W Przysusze w roku 1810 przyszła na świat jedyna córka Kolbergów, Julia, która zmarła tu w wieku 7 lat. W lutym 1814 roku urodził się Henryk Oskar, w czerwcu 1815 w pobliskich Machorach urodził się Antoni, przyszły malarz. Podczas pobytu w Przysusze małymi Kolbergami opiekowała się chłopka spod Sandomierza Zuśka Wawrzek, zabrana później przez rodzinę do Warszawy i „odstąpiona” rodzinie Chopinów.

W Przysusze zmarła też babka Oskara, Henrietta. Ona i jej wnuczka Julia zostały pochowane na miejscowym cmentarzu, a ich grób zachował się do dnia dzisiejszego. Nie przetrwał natomiast dom, w którym mieszkali Kolbergowie. Pamiątki rodzinne można jednak oglądać w Muzeum Oskara Kolberga w dawnym dworku rodziny Dembińskich.

Przewodnik Śladami Oskara Kolberga

Przysucha po latach

W trakcie późniejszych badań terenowych Kolberg odwiedzał jeszcze Przysuchę. Wiadomo, że w 1844 roku zatrzymał się u rodziny Żurkowskich. Musieli być oni bardzo bliskimi znajomymi lub rodziną Kolbergów, gdyż młodszy przedstawiciel rodu, Julian, przesyłając Kolbergowi materiały folklorystyczne, zwracał się do niego formą: „stryjku”.

W wydanej w 1887 roku pierwszej części Radomskiego Kolberg zamieścił opis miejscowości, w której spędził pierwsze lata swojego życia:

„Przysucha, miasteczko, niegdyś własność Morsztynów, później Dembińskich. Urszula z Morsztynów Dembińska, starościna wolbromska, wystawiła w r. 1780 kościół z kamienia ciosanego na miejscu dawnego drewnianego. Miasteczko ma trzy rynki: polski, żydowski i niemiecki. Już na początku XVIII stulecia dziedzice sprowadzali tu rzemieślników cudzoziemców. W pobliżu kopalnie rudy żelaznej, walcownia, pudlingarnia i inne zakłady przemysłowe”, a w przypisie dodał ciekawostkę:

„Na pobliskiej górze leżą wsie Kozłowiec i Lipno; w ich to sąsiedztwie (a wedle innej wersji na górze pod Grudkiem) ma pomieszkiwać ów diabeł, który się jako stral w kręcącym wirze objawia”.

W monografii znalazł się też opis wesela z notatką: „od Przysuchy, Skrzynna (Rdzuchów, Skrzyńsko) 1845 roku” zaczynający się od słów:

„Gdy się młody wieśniak zamierza żenić, a wysłana wprzódy na wywiady baba, czyli dziewsłębina, wróżyła mu pomyślne przyjęcie, udaje się we czwartek wieczorem lub nocą w towarzystwie dziewosłęba i swatów do chaty swojej kochanki. Wchodzą do izby uzbrojeni we flaszkę wódki, kłaniają się czapkami do kolan, i powitawszy domowników proszą o podanie kubka:

A dajcie nam tu kubecka,
podobała nam się wasa dziewecka.
Dawajcie nam, a nie zwlekać,
Nie dajcie nam długo czekać”.

Przysucha
Przysucha (ze zbiorów Muzeum Oskara Kolberga)

Z ówczesnego powiatu opoczyńskiego, do którego należała wówczas Przysucha, pochodzi też wzmianka o dyngusie jako zwyczaju niemającym związku z lanym poniedziałkiem, lecz z kolędą:

„Niedaleko Opoczna, zachowała się pieśń o dyngusie, nieznana w innych okolicach. Że jest dawną, dowodzi wspomnienie Turków i Tatarów. Tu dyngus nie znaczy jak gdzie indziej zwyczaju oblewania się wodą, ale podarek, toż samo co kolęda. Małe wiejskie pacholęta obchodzą chaty sielskie, a po prześpiewaniu otrzymują dary, z których robią sobie wspólną ucztę i zabawę. Pieśń brzmi:

Jestem żołnierz zbrojny,
Przyjechałem niedawno z wojny,
Zbiłem Turków seść tysięcy,
a Tatarów jesce więcy.
Ja te słowa wnosę
i państwa dobrodziejstwa o dyngusek prosę.

Dawną melodię do tej pieśni teraz lud zatracił, i dziś jest to więcej oracją deklamowaną, niż pieśnią”.

Z Przysuchy pochodzi też część zarejestrowanych na terenie Radomskiego pieśni, jak zabawna śpiewka miłosna:

„Śniło mi się w nocy,
że mnie nie chcą chłopcy.
Śniło mi się we dnie,
że mnie jeden weźmie.

Kochałam jednego,
co się nazwał stały,
to też z nim miłostki
cały tydzień trwały.

Kochałam drugiego,
chłopca przystojnego,
już teraz nie będę
kochała żadnego”.

źródło: kolberg2014.org.pl, Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, aplikacja Śladami Oskara Kolberga