Wiesz co? już niedługo nikt nie będzie miał komputerów…
Muszę przyznać, że ta myśl nie jest moja. Nigdy nawet w swoich przemyśleniach się do niej nie zbliżyłem. W sumie, to nawet nie rozmawialiśmy na ten temat, gdy mój znajomy, z pewnością delfickiej przepowiedni, niedbale rzucił: „Wiesz co – już niedługo nikt nie będzie miał komputerów – będzie tylko telefon, do którego ewentualnie będziemy podłączać większe ekrany lub jakieś myszki, klawiatury.”
I chodź z początku skomentowałem to prostym śląskim „ja, yhym”, to z czasem idea ta zaczęła kiełkować, by wreszcie rozwinąć się do jeszcze bardziej radykalnego stwierdzenia – niedługo w ogóle nie będziemy potrzebowali innych urządzeń niż smartfon. I nie chodzi mi tu o domorosłe wróżenie z fusów, miałkie teoretyczne spieranie się czy za rok będziemy bardziej lubili kolor czerwony czy Lady Gagę. Tylko spójrzcie, jak niesamowite rzeczy mogą już teraz przepływać przez Wasze smartfony:
The Copenhagen Wheel
Uczeni z MIT wymyślili koło… na nowo. Nowe koło, które montuje się w rowerze jak każde inne, łączy się z naszym telefonem i zbiera informacje o sposobie jazdy odzyskując energię w sytuacji, gdy jest jej za dużo oraz wspomagając nasze mięśnie, gdy ostry podjazd sprawia, że przed oczami widzimy mrok. Tylko tyle i aż tyle.
NeuroOn
Ostatni kickstarterowy hit. Bardzo krzepiące, tym bardziej, że stworzone polskimi mózgami, rękami, palcami. Dalej brzmi to jak magia, ale maska połączona z telefonem potrafi analizować nasz sen i wprowadzać nas w tryb drzemki polifazowej, a z polskiego na nasze – skrócić czas potrzebny na regenerację z 8 do 2 godzin.
Hone
Przyczepiamy mały nadajnik Hone do kluczy. A gdy je zgubimy, na zasadzie czujnika parkowania lub zabawy ciepło-zimno, możemy oszczędzić sobie masę frustracji. Nie wiem tylko, na ile to przydatne w damskiej torebce. Ja nachętniej przyczepiłbym podobny nadajnik do mojego kota.
Locitron
Tu idziemy krok dalej. Po co nam klucze skoro możemy otwierać drzwi telefonem? Hone wtedy też mniej przydatny – chyba, że dla kota.
lockitron.com
EggMinder
Yyy… jak się okazuje, ten produkt naprawdę istnieje. Można go nabyć za jedyne 70 $ i nieustannie śledzić zasobność swoich jaj.
Nike FuelBand
Ogromna popularność biegania w ostatnich latach nie byłaby możliwa bez rywalizacji i możliwości chwalenia się przebiegniętym dystansem. Nike poszło krok dalej i bada naszą aktywność w dowolnej dyscyplinie wynosząc tę rywalizację na jeszcze wyższy poziom. W naszym kraju mało popularna, najpewniej przez to, że to droga zabawa jest.
AliveCor
Tu już nie ma śmiechu. Medycyna to nadal bodaj najmniej zagospodarowany rynek aplikacji mobilnych niosący ogromny potencjał. W tym przypadku możemy przy użyciu telefonu zrobić EKG serca i sprawnie wysłać jego zapis – oby do lekarza, a nie na Facebooka.
wired.com/wiredscience/2012/11/alivecor-ecg
LAPKA
Lapka to moje pierwsze tego typu odkrycie, dodatkowo przepięknie opakowane… i chyba na tym można by skończyć codzienną przydatność wtyczek oferowanych przez Lapka. Chyba, że na co dzień mieszkacie w wysoce radioaktywnej okolicy, a najczęściej korzystacie z licznika Geigera. Z czasem Lapka zaczęła oferować kolejne produkty, w tym jeden, który może być doskonałym sukcesem na polskim rynku tj. alkomat. Proponuję wspólną akcję przy okazji premiery nowego filmu Wojtka Smażowskiego: Pod Mocnym Aniołem.
mylapka.com
Estimote
Estimote zebrał ostatnio dofinanosowanie od inwestorów na poziomie ponad 3 mln dolarów. I choć bardzo kibicuję chłopakom, bo to kolejna polska inicjatywa. Tak ciężko wyobrazić mi sobie, pragnienie milionów, aby dostawać jeszcze kolejny przekaz reklamowy bezpośrednio na telefon. Wyobrażacie sobie sytuacje w Tesco, gdzie stojąc w kolejce do kasy, ciepły damski głos zachęca do zakupu Mąki Poznańskiej, ekran znad lady, rozpoznając wcześniej naszą płeć i wiek proponuje zimowy płyn do spryskiwacza, a telefon nadmienia, że po lewej trzy paczki gum można nabyć w okazyjnej cenie dwóch (paczek)?
Impossible Instant Lab
To że smartfon potrafi z dużą skutecznością zastąpić aparat było oczywiste już jakiś czas temu. Ale chyba nikt nie spodziewał się, że to może być aparat typu Polaroid.
Oferta ciekawych urządzeń dodatkowych już teraz jest ogromna i chyba można bez pudła stwierdzić, że będzie się tylko poszerzała, potwierdzając tezę, którą postawiliśmy na starcie. Osobiście, chciałbym zobaczyć pierwszy mikser – taki do jajek – dobudowany do smartfona. A może macie jakieś ciekawsze typy?